-
Ariel (I)
Data: 07.11.2020, Kategorie: Fantazja niewolnica, Autor: Wisielec
... kiedy przypomniała sobie co zrobił Gabrielowi nie było to takie łatwe. Chwilę później poczuła jak jedna ręka schodzi w dół do jej łona. Tego było dla niej zbyt wiele. - Przestań... - wyjąkała przerażona konsekwencjami swojej decyzji. - Co powiedziałaś? - zacisnął mocniej dłoń na jej piersi. - Proszę... proszę, przestań... - powtórzyła dziewczyna. - Nie podoba ci się? - zaśmiał się – tak ci się wydaje. - Proszę przestań... - upierała się przy swoim ale Edward tylko się roześmiał i mocniej ją do siebie przycisnął. - Dość! - Wrzasnęła wyrywając się z uścisku mężczyzny i wstając – nie chcę, żebyś mnie dotykał! - warknęła jednak szybko tego pożałowała. Urażony jej zachowaniem Ed zdzielił ją otwartą dłonią w twarz, odwrócił i oparł o brzeg wanny, przytrzymał jedną ręką a drugą stymulował członka puki nie był w pełni gotowy, po czym naparł na nią z całej siły. - Nie spodziewałem się, że będę pierwszy. - powiedział wsłuchując się w krzyk dziewczyny. Wolną ręką pochwycił za pierś elfki a drugą nadal utrzymywał ją nieruchomo. Zaczął posuwać się w przód i tył coraz szybciej i szybciej. Niedługo po tym Ariel poczuła jak wypełnia ją ciepło, a nogi się pod nią uginają. Opadła do wanny. - Spokojnie już po wszystkim. - pocieszył ją Edward ocierając jej łzy. Opłukał siebie i dziewczynę z piany po czym wytarł się, ubrał i pomógł jej wstać. Osuszył jej ciało i położył w łóżku. - Śpij. Musisz odpocząć. - powiedział przykrywając ją kołdrą. Ariel szybko zasnęła a kiedy się ...
... obudziła było już późne południe. Usiadła i wzdrygnęła się gdy zobaczyła mężczyznę siedzącego przy jej biurku i czytającego jej pamiętnik. Najwyraźniej nie zauważył, że wstała bo aż podskoczył kiedy się potknęła o leżącą na podłodze pustą szkatułkę. Łzy pociekły dziewczynie do oczu gdy podniosła naczynie i zauważyła, że obrazek zdobiący wewnętrzną stronę wieka został zniszczony. Część która kiedyś była twarzą Karla została zdarta. Spojrzała na wyraźnie zadowolonego z siebie Edwarda i poczuła jak wzbiera w niej nienawiść do tego człowieka. Mężczyzna wstał i podszedł do niej. Zza pleców wyjął stalową obrożę z łańcuchem i zanim zdążyła zareagować zapiął ją na jej szyi. Drugą stronę łańcucha przykuł sobie do prawego nadgarstka. - Teraz jesteś moja! - syknął – należysz do mnie! - wyjął z kieszeni spodni kartkę papieru i pomachał dziewczynie przed twarzą. - To jest dowód kupna. Dałem ojcu za ciebie aż dwie sztuki złota więc nawet nie próbuj mi się sprzeciwiać! - Złapał ją za szyję i z łatwością podniósł – czy to dla ciebie jasne? Należysz do mnie więc mogę zrobić z tobą co zechcę. - Puścił ją – podnieś się! - szarpnął za łańcuch. Zaciągnął ją do swojego pokoju, piętro wyżej, gdzie ubrał ją w strasznie skąpy, ledwo osłaniający sutki czy łono strój, po czym poszli na dół gdzie Róża właśnie podawała podwieczorek. Edward pożegnał się z siostrą i ojcem następnie znów szarpną łańcuch dając Arieli do zrozumienia, że zamierza iść dalej. Wepchnął ją do samochodu, usiadł za kierownicą ...