Ariel (I)
Data: 07.11.2020,
Kategorie:
Fantazja
niewolnica,
Autor: Wisielec
... i odjechał z piskiem opon. Zatrzymał się dopiero po dwudziestej trzeciej w jakimś obskurnym motelu. Wziął jeden pokój z podwójnym łóżkiem. Pomieszczenie było ciasne, miało jedną szafę, białe nie pasujące do niczego stare tapety na ścianach i czerwono pomarańczowy dywan. Światło nieprzyjemnie migało, a podłoga skrzypiała. Ed rozebrał się odpinając na chwilę łańcuch by zdjąć marynarkę i koszulę. Ariela postanowiła wykorzystać okazję do ucieczki jednak nim zdążyła wybiec na korytarz dogonił ją i uniósł do góry obejmując w klatce. Rzucił dziewczynę na łóżko po czym szybko uklęknął nad nią przytrzymując jej ręce kolanami. Zdjął do końca koszulę i sięgnął do leżącej obok walizki po sznur i przywiązał nim dziewczynę do łóżka. Kiedy skończył wiązać supeł poczuł silne uderzenie w kręgosłup a za chwilę kolejne, jednak przed trzecim zdołał się uchronić. Spojrzał na wściekłą elfkę, sięgnął po więcej sznura i przywiązał również nogi. Rozebrał się do naga po czym położył się obok niej i przykrył oboje kołdrą. Rano wziął kąpiel po której ubrał się i odwiązał dziewczynę ponownie przykuwając ją do ramienia.
- Mówiłem ci, że masz być grzeczna. - powiedział zanim opuścili pokój - a to co zrobiłaś wczoraj nie było grzeczne, dlatego uwierz, że jeszcze mi za to zapłacisz. Teraz lepiej się opanuj, nie chcę zrobić ci krzywdy ale jeśli będę musiał zrobię to. Jasne? - zapytał jednak nastolatka puściła to mimo uszu. - Pytałem czy wyrażam się jasno! - zdenerwował się i szarpnął łańcucha
- Tak... ...
... tak, jasno... - skruszyła się Ariel padając na kolana.
- To dobrze. Teraz wstawaj, jedziemy dalej. - oznajmił i ruszył nim dziewczyna zdążyła wstać ponownie szarpiąc łańcuchem co sprawiło, że znów upadła. - no, podnieś się! - warknął i tym razem poczekał aż się podniesie.
Znów zaciągnął ją do samochodu po czym sam wsiadł. Po drodze zatrzymał się w jakiejś knajpie i zamówił po pół kurczaka. O ile motel był obskurny, to lokal wydawał się w miarę zadbany. Prosty wystrój kreowany na stodołę niczym z westernu. Wygodne siedzenia i okrągłe stoły. Ogólnie nie dało się narzekać.
- Mam nadzieję, że nie jesteś wegetarianką. - powiedział wręczając Arieli jej połówkę i siadając przy stoliku.
- Nie, nie jestem... - syknęła dziewczyna zwracając na siebie uwagę młodego kelnera przechodzącego obok.
- To pański elf? - zapytał chłopak wpatrując się w nastolatkę.
- Tak, bo co?
- Za ile można taką kupić? - zaciekawił się młodzieniec.
- Nie wiem, ale coś czuję, że cholernie przepłaciłem. Jak chcesz to wypożyczę ci ją na godzinę, jeśli zapłacisz za mój posiłek.
- Co! - oburzyła się Ariela – wypożyczysz mnie! - trzasnęła dłońmi w stół wstając.
- W czym problem? Mówiłem, że jesteś moją własnością i mam prawo zrobić z tobą co chcę. A teraz lepiej się uspokój. Przynosisz mi wstyd. To jak młody?
- Zgoda. - uścisnęli sobie ręce – Kierowniku! Biorę godzinę przerwy! - zawołał w stronę staruszka za ladą.
- Ale ja się nie zgadzam! - wtrąciła elfka.
- Nie masz tu głosu. - ...