-
Karolina. 38.
Data: 24.11.2020, Kategorie: Dojrzałe Autor: ---Audi---
... buzi... Aż jęknął... Aż się wygiął... A ja do końca... tak, jak lubię... Pierre był delikatny... lekko dotykał włosy... jakby tylko gładził... I nie stał mu jak poprzednio... Nie wiem. ale pewnie ma już koło 70... więc, to może to.. ? Ale było przyjemnie... Obejmowałam go za tyłek i sama nadawałam rytm.. Mi do dobrego kochania potrzebny jest tylko w miarę stojący kutas... Chciałam się dotykać.. ale jakbym nie miała ochoty... Jak cipa nie chce... to nie... - Pójdziemy do łóżka ? To ja chwyciłam go za rękę.. i zaprowadziłam do łóżka... - Jak chcesz.. ? - Tak jak ty... - To się połóż... Usiadłam na niego i wsadziłam. Wszedł.. .choć sprawiał małe kłopoty... Ale jak już zaczęłam, to było dobrze... Dostał piersi do ręki... potem brodawki do buzi... Poskakałam... potem wygięłam się do tyłu, eksponując cipkę... aby miał piękny widok... Następnie zmieniłam pozycję na tylną... aby pooglądał tyłeczek... Ale niestety... nie udało się.. W pewnym momencie powiedział... - Bardzo cię przepraszam, ale nie uda mi się dojść. - Nic nie szkodzi.. ale jest ci dobrze... ? - Jest wspaniale, ty jesteś wspaniała... masz cudowne ciało.. - To dlaczego ? - Mam wrażenie, że mnie onieśmielasz... jesteś za piękna... - Teraz to mówisz głupoty... Zeszłam z niego... położyłam głowę na jego brzuchu i bawiłam się nim... - Ale to prawda, jesteś jak anioł, idealna... piękna... wolę cię oglądać... - Nie zawstydzaj ...
... mnie... jestem normalna... zwyczajna... - Karolinko, na pewno nie jesteś zwyczajna... ale mi to nie przeszkadza... - Mi też... - Przeproszę... ale jest i tak cudownie... możemy iść spać... ten dzień i tak jest najlepszym od ponad roku... dziękuję ci... Poleżałam jeszcze ok 10 mi bawiąc się nim... Był miękki. ale bardzo przyjemnie... A też lubię takie... Jego ręka po jakimś czasie przestała bawić się moimi włosami... Zasnął... niestety, to jednak starszy pan... A ja, odwrotnie.. nie byłam senna... I zaschło mi w gardle... cholera... żadnego picia... Wstałam i wyszłam z pokoju... Hm.. gdzie tu jest kuchnia... ? Po cichu szukam... I nagle... Mariusz... !!! - Co robisz ? - Pić mi się chce... - Mi też... chodź... Nalał mi soku... I wiecie co... ? Staliśmy w kuchni... Mariusz i ja... Patrzyliśmy sobie w oczy.,.. - Nic nie mów.. wszystko pamiętam... - Tylko kogoś brak... - W mojej głowie jest cały czas... jakby nigdy nie odszedł... - To może i teraz jest... ? - Raczej nie... widziałam, jak odchodził... - A jesteś pewna ? No, nie jestem... ale o co mu chodzi... ? - Zrobimy to dla niego... Podszedł do mnie... - Nie... !!! ...masz żonę...i dziecko... Zamknął mi usta pocałunkiem... Nie wiem.. ale nie chciałam się bronić.. Podniósł mnie z tyłek i posadził na stole... Jego usta powodowały zawrót głowy... A serce to mi zaraz wyskoczy... A jak patrzy ? Chciałam zerknąć... ale ...