1. Modliszka


    Data: 05.07.2019, Autor: zlosnica79

    ... innym kolorze. Zamarłem….. To była ona – Modliszka. Nagle zaczęły do mnie docierać różne fakty, które odrzucałem od siebie. Miejsca zbrodni i miejsca jej wyjazdów służbowych (często zbieżne), siniak na nadgarstku – to ja jej go zrobiłem rok temu i kolejna rzecz – zdjęcie ostatniego nieboszczyka, to zdjęcie jej znajomego z Paryża. Wszystko zaczynało się układać w całość, tylko dlaczego ja? Dlaczego była ze mną tak długo i dlaczego teraz?
    
    Sara
    
    Naszedł ten dzień. Mój ukochany leżał już na łóżku i domyślił się całej prawdy. Już nie musiałam się przed nim ukrywać i uciekać. Byłam tu i teraz. Stanęłam nad nim jako „Modliszka”. Przyznałam się do wszystkiego. Na jego pytanie – Dlaczego?, opowiedziałam całą historię. Nie chciałam zabijać mężczyzn. Sześć lat temu miałam wyjść za mąż. Cała ceremonia była przepiękna – kościół, wesele na świeżym powietrzu, idealny mąż (jak wtedy myślałam). Pewnego dnia dowiedziałam się, że jest z inną kobietą, że był z nią już przed naszym ślubem. Ze mną ożenił się tylko dla majątku moich rodziców, a ja jestem tylko pięknym dodatkiem. Wiedział, że jak się rozwiedziemy, dostanie połowę majątki, bo moi rodzice przepisali mi większość po naszym ślubie. Wpadłam w taką złość, że nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, pragnęłam tylko zemsty. Miałam w sobie tyle siły, że udusiłam go gołymi rękami a następnie spaliłam cały nasz dobytek. Straży pożarnej nie udało się nic odratować, a szczątki były w takim stanie, że nie zauważyli ingerencji drugiej osoby. ...
    ... Zeznałam, że byłam poza domem, jak co rano biegałam po pobliskim lesie. Straż stwierdziła, że to najprawdopodobniej zwarcie w przewodach spowodowało przepięcie i zapalanie się budynku. Zostałam wdową, ale złość we mnie kipiała i nie potrafiłam sobie z tym poradzić. Byliśmy ze sobą tylko 6 miesięcy. Postanowiłam, że przez kolejne 6 lat będę zabijała jednego mężczyznę podczas stosunku. 13 maja był to dzień morderstwa na moim mężu. Obiecałam sobie, że każdego roku zginie jeden niewierny mąż. W tym czasie znajdzie się też mężczyzna który mnie pokocha i on będzie ostatnią ofiarą. Opowiedziałam to wszystko Krzysztofowi. Próbował coś zrobić, lecz wiedział, że nie ma szans ani sił. Czuł co go czeka. Obiecałam mu najlepszy ostatni seks. Kochałam go, ale wiedziałam też, że to zrobię. Usiadłam na nim okrakiem. Pocałowałam go, delikatnie, muskałam ustami i językiem. Całowałam całe jego ciało, lizałam, szczypałam i przygryzałam. Ocierałam się w każdym możliwym momencie. Czuł, że wilgotnieję. On zawsze na mnie działał. Krzysiek też reagował, pomimo całej tej sytuacji. Miał wzwód, a ja to wykorzystałam. Usiadłam na nim w pozycji 69. Moja cipka była na jego twarzy, a jego członek już w moich ustach. Ocierałam się o jego nos i usta, podniecało mnie to. W tym samym czasie zajmowałam się jego kutasem, uwielbiałam go. Masowałam ręką i w tym samym czasie lizałam i ssałam. Nie mógł powstrzymać swojej reakcji. Gdy go wsadziłam całego w usta, poddał się i odbierał każdą przyjemność, którą mu dawałam. ...
«12...5678»