Karolina. 31.
Data: 06.01.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... miłością....
Ale on się nie zlewał...
No tak... okres...
- Poczekaj Mariuszku.. muszę się umyć... ty też.. chodź...
- Oczywiście, jak chcesz...
- To krepujące...
- Nie zajmuj się rzeczami nieważnymi...
Uśmiechnęłam się, kocham go i jeszcze lubię..
Umyliśmy się znowu razem.,. jak jego, potem siebie... i już gnaliśmy do łóżka..
- Ile jeszcze będziesz ?
- 15 min.
Trudno... jak jestem szczęśliwa...
Pol ożył się wygodnie... chciałam mu obciągnąć...
- Możesz się odwrócić.. ?
- Mogę..
Natychmiast, gdy to zrobił, rozszerzyłam mu pośladki i wpiłam się językiem...
- Co robisz.. ?
- To co lubię...
- To moje marzenie... i ty je spełniasz, na pierwszej randce ?
- U mnie to pakiet podstawowy... kochanemu facetowi zawsze będę to robić... jak będzie chciał..
- To ja się zapisuję... chcę i pragnę... i dziękuję...
Oddałam się z prawdziwą miłością..
On jęczał... wyginał się... dotykał, a potem walił....
Było mi cudownie robić to swojemu facetowi... który przed godziną mnie poślubił..
Prawie byłam w niebie... gdy zadzwonił budzik...
Godzina...
- I co teraz, nie zlałeś się ?
- Kochana, nie ważny jest cel... sama droga też jest przyjemnością... Kocham Cię i jestem niesamowicie szczęśliwy...
- Ale czuję się źle...
Pocałował mnie mocno i prawdziwie...
- Nie martw się.. to najszczęśliwszy dzień mojego życia...
- I co... już.. jedziesz.. ?
- Muszę... wiesz...
- Odprowadzę Cię..
On poszedł pierwszy, ...
... wyciągnąć rower... ledwo się ubrałam i dosłownie biegłam za nim...
Byłam tak szczęśliwa i tak nieszczęśliwa...
Gdy po ostatnim pocałunku pokiwał, musiałam mocno się wstrzymywać. aby nie zacząć ryczeć...
Wróciłam do hotelu... zrobiłam zdjęcia naszego pokoju, numeru 121, łazienki, pościeli..
Umyłam się i zeszłam do recepcji...
- Chcę się wymeldować, odjeżdżam..
- Ale co.. już, przecież... ?
Jej mina była bezcenna... zdziwienie, graniczące z niedowierzaniem...
Całą drogę powrotną śpiewałam piosenki z radia...
Wiedziałam, że wracam do świata, który po części mnie nienawidzi...
Do świata, którego i ja nienawidzę.. ale i kocham.. bo tam są moje dzieci...
On ma żonę... ja mam sprawy...
Dwa odległe i spotykające się światy tylko w pokoju 121.
***********************
Wróciłam i wróciły nerwy...
Dosłownie boję się, że coś przeoczyliśmy...
Przecież to będzie głośne, znowu...
Zaczną węszyć...
I moje dzieci....
Zadzwoniłam.
- Julciu, jak tam... ?
- Mamusiu, nikt nie przyjechał, nic nie wiemy... Jola jest wspaniała i wróciły dobre wspomnienia...
- To się cieszę, pewnie jutro będą... ja też jutro już przyjadę,.. bo nie wytrzymam...
- Będziemy czekać..
- Przyjedziemy wszyscy... już na zawsze...
- Kocham Cię...
Teraz ona dała mi kopa...
Jutro... jutro wszystko się skończy i zacznie od nowa...
Kładłam się do łóżka wcale nie czekając na sen...
Zaczynam nie lubić nocy.... zresztą dni też...
Wzięłam małego ...