1. Weekend z Alą (VI)


    Data: 26.01.2021, Kategorie: Zdrada kontrolowana, seks Analny, małżeństwo, Sex grupowy Autor: koko

    ... między nimi Ali, ale nie zobaczyłem ani jej, ani Borysa.
    
    - A więc to się teraz dzieje – pomyślałem i przeszedł mnie dreszcz emocji. Byłem napalony i jednocześnie zawiedziony, ze nie będzie mi dane zobaczyć, jak spełnia się kolejna fantazja – tym razem fantazja Ali. Z drugiej strony targała mną obawa. Znając temperament i fach Borysa mogło się to źle skończyć. Podszedłem do baru po kolejną szklankę i dołączyłem do pijanego towarzystwa. Nie wiem ile czasu byłem z nimi, ale był to jedyny sposób, żeby zająć czymś myśli. Mogłem oczywiście posłuchać rady ukraińskiego kolegi i ulżyć sobie z którąś z dziewczyn, ale to zepsułoby mi późniejszą zabawę. Udawałem więc, że się z nimi dobrze bawię.
    
    - Tu jesteś! - usłyszałem za sobą głos Ali. Odetchnąłem z ulgą, bo wychodziłem już z siebie. Odwróciłem się i zobaczyłem uśmiechniętą, ale zmęczoną twarz, z której wnioskowałem, że miała przejścia. Poskręcane bikini zwisało, okręcone wokół nadgarstka, a ona sama była owinięta w szlafrok, których sporo leżało przy basenie. Rzuciła się w moje ramiona. Objąłem ją i wyszeptałem do ucha:
    
    - Tęskniłem! Tęskniłem za tobą! - I wtedy poczułem zapach spermy. Przyjrzałem się dokładnie – rozczochrane włosy posklejane były lepką cieczą, która nie zdążyła jeszcze zaschnąć.
    
    - Chcę się z tobą kochać! – krzyczałem jej do ucha.
    
    Pachniała i wyglądała nieprzyzwoicie. Czułem w niej innego mężczyznę i to było przyjemnie niepokojące, nie dawało spokoju.
    
    - Już jestem. Zabierz mnie do pokoju i zrób ze ...
    ... mną, co chcesz! – mówiła i patrzyła na mnie, ale jej oczy wyglądały, jakby zakryła je gęsta mgła. Musiałem włożyć wiele wysiłku, żeby zrozumieć to, co powiedziała. Język jej się plątał i to było dziwne, ponieważ wcale nie wyglądała na pijaną. Nie czekałem dłużej. Objąłem ją mocno i zaraz znaleźliśmy się w pokoju. Chciałem uprawiać z nią najbardziej nieprzyzwoity seks i jednocześnie słuchać, jak robiła to z Borysem. Tymczasem Ala opadła bez siły na materac i przestała się odzywać. Usnęła.
    
    Nachyliłem się nad nią nasłuchując, czy wszystko jest z nią w porządku, ale oddychała regularnie i spokojnie. Teraz dopiero zaświtało mi w głowie, że być może czegoś się nałykała. W tym alkoholowo – używkowym maratonie wszystko mogło się zdarzyć. Momentalnie otrzeźwiałem. Czułem się podle że jednak coś poszło nie tak. Na szczęście z Alą nie działo się nic niepokojącego, poza tym, że spała jak suseł. Mamrotała tylko przez sen, jak bardzo jej przykro, że nie ma już dla mnie energii. Po dwóch godzinach uspokoiłem się zupełnie i zszedłem na dół w poszukiwaniu czegoś, co mogłoby ukoić ból głowy. Kac pojawił się przed snem i niemiłosiernie rozrywał mi skronie. Było już po pierwszej w nocy. Gdzieniegdzie słychać było w pokojach pijackie wrzaski, ale właściwa impreza dobiegła końca. W ogrodzie i salonie nie było żywej duszy. Wszędzie widać było natomiast pozostawione butelki, kieliszki i resztki jedzenia, ponieważ nikt w pijackim otępieniu nie myślał o sprzątaniu. Pewnie rano spadnie to na Saszę – ...
«12...151617...25»