Fast food dla zombie
Data: 27.01.2021,
Kategorie:
Fantazja
zombie,
Autor: Wizje realne
... delikatnej skóry na karku kobiety, wodząc nim aż do szczęki i z powrotem, próbując oswoić ją ze sobą. Katarzynę na tą delikatną, nienachalną pieszczotę przeszedł dreszcz. Druga kobieta zafascynowana patrzyła, jak na jednej ze stron pojawia się szara, wypukła i ledwie widoczna literka.
- Działa - wyszeptała. Czuła, jak zasycha jej w ustach.
Mężczyznę zachęciło to do kontynuowania wysiłków, natomiast Kasia wydawała się ulegać mu bardziej. W miarę, jak zapędzał się coraz śmielej, przestawał kontrolować iluzję, którą otaczał obie kobiety. W chwili obecnej skupił się wyłącznie na Katarzynie, całkowicie zapominając o jej towarzyszce. Obserwowała ona księgę i stronice. Pojawiające się na niej litery robiły się szare, później ciemniały, aż dawało się je odczytać bez problemu. Niektóre stawały się lekko wypukłe. W miarę upływu czasu układały się w sylaby, sylaby w słowa, słowa w zdania. Natomiast gdzieś tam znajdowała się formuła, której szukały.
Szukali.
Mężczyzna stopniowo zaczął rozbierać Katarzynę, delikatnie ją pobudzając, by była bardziej przystępna. Złożył na jej ustach lekki pocałunek, w duchu uśmiechając się do siebie, jak dziś szczęście mu sprzyja. Nie dość, że z olbrzymią łatwością znaleźli księgę, te dwie kobiety same mu się napatoczyły. A ta w dodatku była tak zdeterminowana, by również pozyskać to zaklęcie... Musnął delikatnie ustami jej szyję.
Przebiegł go dreszcz na myśl, co będzie musiał zrobić później, jak już wypowie formułę. Nie był aż takim ...
... potworem, by zjeść własną kochankę. Na szczęście zostawała jeszcze ta druga.
Tak.
Szczęście było dzisiaj po jego stronie.
Upewnił się, że stoi na wysokości zadania i nadział Katarzynę na siebie.
Księga Zmarłych wypełniała się atramentem. Na niektórych stronicach pojawiały się starożytne ilustracje przedstawiające tajemne kulty. Część z nich wywoływała ciarki od samego oglądania. Towarzyszka Kasi nie chciała się zagłębiać w lekturę, ponieważ wiedza ta mogła okazać się zbyt ciężka do zniesienia. Pewnych rzeczy lepiej było po prostu nie wiedzieć. Dla własnego świętego spokoju. Jednakże obserwowała, jak jakaś niewidzialna dłoń maluje skomplikowane rysunki i pisze tajemne teksty.
Ciszę i fascynację tym niesamowitym, antycznym, można powiedzieć czarnoksięskim zjawiskiem, przerywały jej mokre odgłosy i jęki tuż obok. Starała się nie patrzeć, jednak nie dała rady.
Przeraziła się i zdumiała widokiem, który zobaczyła. Jej przyjaciółka nadal była Katarzyną, którą znała i wyglądała tak samo. Pomijając fakt, że nigdy nie widziała kobiety nago i wykrzywionej w ekstazie. Za to jej kochanek... nie był tym przystojnym mężczyzną, którego poznały w sali.
Jego twarz znajdowała się w stanie rozkładu. Skóra odpadała od szczęki, tworząc na wpół groteskowy, na wpół przerażający widok. Odsłaniała pogniłe osadzone w zapadniętych, czarnych dziąsłach zęby. Z niektórych ran wylewała się żółta ropa. Oczodoły były całkowicie puste. Na głowie nie miał ani jednego włosa, a miejscami czaszki nie ...