1. KiDs (III). W piątek i wcześniej


    Data: 08.03.2021, Kategorie: Nastolatki nauczycielka, Autor: Falanga JONS

    ... w przyszłym tygodniu.
    
    - Heh... - zadumał się Daniel, siadając za biurkiem. – To wie tylko ona sama. Myślę, że dojdzie do ładu i składu... A jak jest z opinią drużyny? – zapytał dość ostrożnie i dyplomatycznie.
    
    - Drużyna chce, by grała. Jest nam potrzebna – Malwina dyplomatycznie pominęła fakt, że Oliwia, owszem miała poparcie większości drużyny, ale nie całości.
    
    - No cóż... - podrapał się Daniel po łysej głowie. – Wiem, że nie wszystkim podoba się taka sytuacja. Wiesz, co mam na myśli.
    
    - Wiem – Malwina w lot domyśliła się o co chodzi dyrektorowi. – Ale my także wiemy jak to wygląda na boisku i Oliwia gra w pierwszym składzie, bo na to zasługuje a nie dlatego, że jest córką dyrektora.
    
    - Przypuszczam, że nie wszystkie dziewczyny tak uważają, ale w sumie mniejsza z tym. Za tydzień gramy we Wrześni. Myślę, że do tego czasu wszystko wróci do normy – Daniel zapatrzył się w zatroskaną, pełną kobiecości nastolatkę. – Co tam w szkole? No tak, ty nie masz problemów. Wiesz, że lubimy wiedzieć, czy gra nie koliduje z nauką.
    
    - Wiem. U mnie wszystko w porządku, u większości dziewczyn zresztą też.
    
    - Rozumiem... A masz chłopaka?
    
    - Yyy... Nie – kompletnie zdumiona tym pytaniem, Malwina nerwowo złączyła kolana. – Skąd to pytanie?
    
    - A wiesz... Tak tylko...
    
    - Panie dyrektorze – Malwina zgarbiła się jeszcze bardziej, ale wzięła oddech i odważnie zapytała. – Czy mam rozumieć, że dotarły do pana jakieś głupie pogłoski?
    
    - Jakie pogłoski? – Malwina nie wiedziała, ...
    ... czy Daniel o niczym nie słyszał, czy świetnie palił głupa.
    
    - Skoro pan pyta, to takie odnoszę przypuszczenie... Chodziło mi o pogłoski, które gdzieś tam krążą i czasem do mnie docierają. Że unikam towarzystwa chłopaków – dyplomatycznie udzieliła ostrożnej odpowiedzi.
    
    - Nic o tym nie wiem. A unikasz? – dość bezczelnie zapytał Daniel, ale widząc zmieszaną twarz młodej piłkarki po sekundzie się zreflektował. – Wiesz co? Jestem głodny. Chodź, wyskoczymy gdzieś na obiad. Nie odmawiaj, wiem, że to trochę nie wypada, ale będzie można pogadać szerzej o klubie, drużynie i innych sprawach, dobra?
    
    Malwina nie odpowiedziała. Ze zdumieniem słuchała, jak starszy mężczyzna w wieku jej ojca, gdyby takiego miała, proponuje jej coś w rodzaju mini randki. I to facet, którego nieczęsty widok i jeszcze rzadsze towarzystwo, zawsze powodował u niej przyspieszone bicie serca.
    
    Lampy oświetlały już miasto, gdy Malwina wracała autobusem do domu po mocno przedłużonym obiedzie. W tym samym czasie Oskar wyszedł z klatki schodowej udając się w kierunku swojego Clio. Chciał odwiedzić jednego z licealnych kolegów. Nie doszedł do parkingu, gdy z boku dobiegł go znajomy, lekko szyderczy głos
    
    - Co jest memlasie, gdzie się wybierasz?
    
    Odwrócił się a krew poczęła krążyć szybciej. Zdziwił się a jeszcze bardziej zaniepokoił obecnością dwóch znajomych twarzy w swoim rodzinnym mieście.
    
    - Co was tu sprowadza? – zadał dość nieroztropne pytanie dwóm siedzącym w golfie młodzieńcom.
    
    - Ty nas tu ...