1. KiDs (III). W piątek i wcześniej


    Data: 08.03.2021, Kategorie: Nastolatki nauczycielka, Autor: Falanga JONS

    ... piłkarskimi... Jak parę lat temu jechaliście na wyjazd furami, to poinformowałeś Żydków, ilu was jedzie, jaką drogą i jak tamci zrobili zasadzkę to zwiałeś w pizdu.
    
    - Haha... - Damian nie wytrzymał i parsknął śmiechem. – Ja nigdy nie załapałem się na wyjazdy samochodowe. Zawsze tylko baną, albo autokarem.
    
    - Stary, mi się nie tłumacz, przecież ja wiem, że to głupoty. Tylko mówię jak jest. W sumie nie ma się czym przejmować, bo to tylko tak krąży, wśród paru osób...
    
    - To logiczne, przecież starzy wiedzą, że to bzdury.
    
    - Powinieneś pogadać z Maksem, czy Smokiem, oni mogą tym młodym przemówić do łba.
    
    - A kurwa, nie chce mi się – Damian machnął ręką. – Jakby im zależało, to by się sami za to wzięli. A oni siedzą w stowarzyszeniu, albo zajmują się pierdołami i młodzi hulają, bo nikt nie pilnuje.
    
    - No dobra, w każdym razie wiesz...
    
    - Wiem, zresztą mam ich gdzieś. Stażem mi do pięt nie sięgają. A i sami mają problemy, bo coraz słabsi są.
    
    - No tak, dlatego mogą odreagowywać na mieście. Dobra, stary, dzięki za hajs, ja znikam. Będziemy w kontakcie – Dżigyt ulotnił się z pieniędzmi w kieszeni.
    
    Damian miał za sobą przeszłość w barwach, tych samych zresztą, piłkarskiego klubu. To znaczy ich kibiców. Rozstał się po kilku drobnych nieporozumieniach, zresztą w jakiś sposób, znudziło mu się jeździć rok w rok po tych samych wioskach. Nikt jeszcze wtedy nie przypuszczał, że klub pozyska sensowne finanse i dźwignie się o trzy ligi wyżej.
    
    Normalnie takie przejścia ...
    ... z jednej grupy kibicowskiej, do drugiej traktowane są jak zdrada, ale nie w tym mieście. Nie chodziło o przejście do obozu wroga, tylko działalność w tych samych barwach, tego samego klubu, tyle, że innej sekcji. Zresztą Damian już wcześniej angażował się tak wśród szalikowców piłkarskich, jak i żużlowych. Dlatego, nikt ze starych nigdy nie wytknął mu czegoś takiego jako zdradę, nikt nie określił go mianem przerzuta.
    
    Ale może młodzi, jak to młodzi, radykalni, widzący świat tylko na czarno-biało, mieli inne zdanie? Trudno, będą chcieli pogadać to go znajdą.
    
    - A coś taka ciekawa? – droczyła się z koleżanką Oliwia.
    
    - O wszystkim sobie mówimy, wszystkim się dzielimy. I razem stracimy dziewictwo, na jednym łóżku. A potem rzecz jasna się wymienimy chłopakami... - dowcipkowała Angelika.
    
    - Ja raczej podziękuje, chyba, że go sobie zmienisz... - uniosła ręce w geście obronnym brunetka.
    
    - On jeszcze nie jest moim chłopakiem, wiec spokojnie, wszystko przed nami. Dalej, ja powiedziałam wszystko, teraz ty. Gdzie byliście, co robiliście, gdzie ci wsadził rękę tym razem? W cycki, czy może dotarł już do majtek?
    
    - Milcz już zboczeńcu! Nigdzie się nie pchał.
    
    - No to zaczynaj od początku...
    
    - Podjechał samochodem pod szkołę, to już wiesz, bo widziałaś. Też się zdziwiłam, bo nie zostawiliśmy sobie kontaktu w sobotę, wybiegłam wtedy i wróciłam do domu. No i taka niespodzianka... Pojechaliśmy do galerii. Niby mało romantycznie, ale tam kto tu mówił o romantyzmie na takim ...
«12...456...13»