KiDs (III). W piątek i wcześniej
Data: 08.03.2021,
Kategorie:
Nastolatki
nauczycielka,
Autor: Falanga JONS
... ma, po prostu nie ma. A ja i tak najbardziej lubię pieprzyć się z tobą. Gdzie mam znaleźć kogoś lepszego? – Pytała, ujeżdżając swego partnera. Oskar jakby czekał na to pytanie.
- Popatrz dookoła siebie. Mało takich? No weźmy tą... - charczącym głosem wyrzucał z siebie słowa. – Od polskiego tą... Kamilę...
- Weź nie wspominaj o tej głupiej, żelaznej babie... Co ona ma do tego? Nie lubię jej!
- No właśnie. Ale suka jest, nie...? No to... Jakiego musi mieć męża, że ją tak krótko trzyma?
- Ten dyrektor klubu? Były piłkarz? Aaaach...
- No on... Co z nim nie tak...?
- Stary... Chociaż ma ten błysk... I charakter... Aaach... Głębiej...! – wyjęczała drżącym głosem.
- Dobrze ci, suko...? – możliwość zwracania się tak do niedawnej nauczycielki była zbyt wielką pokusą, by Oskar mógł kontynuować dialog o Kamili i jej mężu. Wcześniej kontrolował się na tyle, że wiedział, iż napalona Agata dojdzie pierwsza.
- Dobrze mi, wiesz o tym, nie pytaj... - Agata przestała się kontrolować, nie bacząc na to czy ktoś wejdzie, czy nie. – Nie pytaj, nie mów... Po prostu rżnij...!
Oskar na to czekał. Zerwał się z muszli, wraz z siedzącą na nim Agatą. Dziewczyna pisnęła, gdy chłopak momentalnie przygwoździł ją do ściany swoim ciałem. Rozstawił szeroko jej dłonie, tak, że wyglądała na ścianie niczym ukrzyżowana a Oskar wbijał się w nią z dziką furią. Nadrabiał dystans do dziewczyny, którą od eksplozji dzieliły ostatnie sekundy.
- Dobrze rżnę? I zrobisz dla mnie wszystko? – ...
... nacierał na nią ze zwierzęca wścieklizną.
- O kurwa, jak dobrze...! Zrobię, jak będziesz mnie tak pieprzył, tylko częściej...! Aaaaach.... – przeciągły jęk dobiegający z ust Agaty niósł ze sobą dużo głębszą informację. Oskar wbijał się jeszcze swoim penisem w cipkę nauczycielki aż w końcu, kilkadziesiąt sekund później i on doszedł na szczyt. Nauczycielka praktycznie wisiała bezwładnie po części na nim, po części na ścianie. W końcu doszła do siebie. Czas i miejsce nie sprzyjały dłuższemu kontemplowaniu tego co się właśnie przeżyło.
- Już? Żyjesz? – zapytał głucho Oskar, doprowadzającą się do porządku Agatę.
- Żyję. Wracam do pokoju nauczycielskiego. A ty? Za parę dni znowu wyjedziesz?
- Tak – skłamał. - W międzyczasie znajdziesz sobie nowego kochanka
- Jakiego niby?
- Już mówiłem. Męża Kamili. Przecież wspomniałaś, że jej nie lubisz.
- No i co z tego? To nie powód, by od razu rzucać się na jej męża.
- Nie powód? Widzisz tę polonistkę i co? Nie czujesz niechęci za to, że połowa szkoły jest w niej zakochana, mimo, że przekroczyła już czterdziestkę? Że w plebiscycie na miss nauczycielek, wygrałaby, odstawiając wszystkie inne o całą długość? Ciebie, Rachwalską, Makowską, o innych nie wspomnę...
- Chcesz mnie wkurwić?
- Chcę ci dać szansę na to byś zagrała na nosie tej suce. Chcę byś uwiodła jej męża. Przespała się z nim i udokumentowała to wszystko – wyłożył karty na stół.
- Oszalałeś? Po co to? Co ci ona zrobiła? Chcesz się zemścić, czy co? – Agata ...