Lexus
Data: 13.03.2021,
Kategorie:
zemsta,
BDSM
Autor: BaPe
... końca... Raz za razem... Natalia cicho kwiliła... Oddychała głęboko... Była daleko... Tak, TAK, AAAAA! - krzyczała... Z trudem łapała powietrze... Z jej ust wydobywały się jęki i krzyki. Ciało wymknęło się kontroli, rzucało się i wierzgało. Objęła Marcela udami... Ścisnęła mocno i tak trzymała go w uścisku. Wyprężyła biodra ku górze a z jej ust wydobył się głośny, długi krzyk... Marcel zasłonił jej usta dłonią... Czuł, że sam za chwilę eksploduje. Wstrzymał akcję... Natalia opuściła biodra i zwolniła uścisk... Pieść mała cycki!!! Posłusznie uciskała piersi... Przyszło szaleństwo – szalone głębokie i pełne energii pchnięcia i odlot, krzyk i potężna eksplozja... Dotarli do celu równocześnie... Marcel czuł dumę. Doprowadził tę panienkę do kilku orgazmów. Był wymagający, ale otrzymywał to, czego żądał... Natalia wracała z dalekiej podróży... Nie miała siły na płacz ani na śmiech... Oddychała głęboko... Wszystko w niej drżało... Marcel pochylił się do jej twarzy i szepnął niezbyt głośno: Uwertura zakończona, Handy.
Natalia otworzyła oczy, wyglądała ślicznie z rozmazanym makijażem, niedbałą fryzurą.
- Zrobiliśmy to! Wystarczy panu?
- Nie tak szybko – Marcel nie miał zamiaru kończyć zabawy. Przytrzymywał ją ręką. Leżała nieruchomo. Wstydziła się własnej reakcji. To się jej niestety podobało. Była podniecona. Uniósł się i ulokował między jej udami. - Dopiero teraz polecisz w kosmos, mała! – powiedział. Wepchnął w nią swoja maczugę. Klęczał, trzymał jej biodra i elastycznymi, ...
... pełnymi męskiej gracji ruchami atakował ją silnymi pchnięciami bioder... Miała zamknięte oczy. Czuła, jak umięśnione jest jego ciało, jak jego mięśnie naprężają się pod skórą...
Była zbyt zmęczona aby kontrować jego ruchy. Czuła, że jej ciało odmawia posłuszeństwa... Stało się miękkie i bezwolne... Uległe... Nie poznawała siebie.
Marcel wsunął już fujarę do samego końca i spokojnie wysuwał... Natalia głęboko oddychała...
No dalej Handy, ruchy, ruchy... Domagał się samiec... Staraj się!!!! Chcę słyszeć, jak krzyczysz... No krzycz!!!
Nie śpieszył się... Poruszał się teraz delikatnie, wyczuwając, które ruchy sprawiają, że jej wnętrze staje się nienasycone i pełne ognia... Ruszał się tak, aby jej dziurka zaciskała się mocniej na jego maczudze. I wtedy, kiedy do tego już doprowadził, z furią atakował... A kiedy odlatywała, znów poruszał się wolniej, jakby na samej krawędzi przepaści...
- Podnieś dupę... - wyszeptał niezbyt kulturalnie, ale ta obcesowość jeszcze bardziej ją podnieciła!!! Uniosła biodra. Samiec podłożył pod pupę twardą poduszkę. Jego oręż trafiał akurat w najważniejsze miejsce. Nie, nie wytrzymam tego... Krzyczała, a on bawił się, wsuwał króciutko i znów wyjmował... Coraz szybciej i szybciej, aż przystąpił do tak ostatecznego, najmocniejszego natarcia, że wszechpotężny wrzask wydobył się z jej ust...
- Staraj się, mała - powiedział. Był jak tajfun... Jak oszalały zwierz...
Teraz mieli już oboje ochotę na dziki seks ale on nie miał zamiaru o nic ...