To nie jest kolejne opowiadanie o…
Data: 28.04.2021,
Kategorie:
Trans
Podglądanie
sąsiadka,
Oral
Autor: paty_128
... Wiem o twoim ptaszku, do cholery! – To mi się raczej wymknęło. Jednak atmosfera była zbyt napięta przez jej milczenie. Teraz miała minę bezcenną, połączenie zdziwienia i strachu. Przygryzła wargę z zamyśleniu.
- Dlatego jesteś „trochę”?
- Nie umiem cię sklasyfikować.
- Więc to ja jestem powodem twojej orientacji?
Skoro już tak daleko się zabrnęło...
- Tak. A ty... Jesteś homo? – Nieśmiałość nie pozwoliła mi na nią spojrzeć.
- Nie wiem. Patrząc na dowód osobisty, tak. Gorzej z moim wyglądem. Jestem, jaka jestem.
- Dlaczego mi nic nie powiedziałaś?
- W tym kraju ledwo toleruje się lesbijki i gejów, transów prawie wcale. To istny kosmos. Skąd mogłam wiedzieć, jak zareagujesz? Nie znałam cię na tyle... A później zwątpiłam. Może poczułabyś się w jakiś sposób oszukana, bo w pewnym stopniu zwierzałaś się facetowi.
- Podchodzisz do życia dosyć kobieco. – Powoli nabierałam śmiałości.
- Połowiczna operacja nie zrobiła ze mnie stuprocentowej kobiety, nadal lubię patrzeć na piękne dziewczyny, ich biusty, wyobrażać je sobie nago. Z członkiem wolałam nic nie eksperymentować, nie marzyło mi się branie tabletek do końca życia i codziennego wkładania różnych rzeczy do pochwy by się nie zamknęła, choć nadal biorę hormony. Tak jest po prostu estetyczniej. No i łatwiej. Od czasu operacji nie znalazłam nikogo dla siebie, kto by mnie zaakceptował taką, jaka jestem. Można się przyzwyczaić do swojego rodzaju samotności. Czasem to boli, ale później przechodzi. To ...
... wszystko, co mogłam powiedzieć. Teraz znasz mnie całą. Wyśmiej, napluj i wyjdź, albo zadzwoń po jakichś goryli...
- Przestań, już dosyć. Nikomu nic nie powiem, słowo. – Nadeszły te czasy, kiedy ja mogłam być oparciem dla niej. – Jesteśmy przecież przyjaciółkami. – Chwila ciszy. – Ale... On jest w pełni sprawny? Możesz mieć dzieci?
- Teoretycznie mogę, ale nie wiem, czy hormony mi nie zablokowały produkcji plemników. Normalnie mam wytrysk i inne rzeczy. – Tak, widziałam to na własne oczy. Teraz to ona nie patrzyła na mnie.
- Jesteś cholernie ciekawym przypadkiem. – Nareszcie się uśmiechnęła.
- Dziękuję. – Podeszła i przytuliła mnie mocno. – Nikt jeszcze mnie tak nie traktował.
Czyżby silna i niezależna Nina się rozkleiła? Ze szczerego serca jej współczułam, miałam ochotę wybić te wszystkie gnidy, które ją skrzywdziły. Jej zaufanie było dla mnie najcenniejszym skarbem.
- Ale jednego ci zazdroszczę. – Powiedziałam, spojrzała na mnie.
- Czego można mi zazdrościć?
- Nie masz okresu. – Roześmiałyśmy się. Wszystko stało się nagle takie proste, łatwe do zrozumienia. Ten wylew szczerości dał mi wiele do myślenia. Ale jak mogłam myśleć, mając Ninę tak blisko?
Muśnięcie policzka o policzek, oddech na szyi, jej dłonie wokół mojej talii rozbudzały mnie w niebezpieczny sposób.
- Ty tak na serio z tą orientacją, czy się nabijasz? – Zapytała.
- Gdybym się nabijała, już dawno by mnie tu nie było. Działasz na mnie jak Bella na Edwarda. – Zaśmiała się cicho na ...