To nie jest kolejne opowiadanie o…
Data: 28.04.2021,
Kategorie:
Trans
Podglądanie
sąsiadka,
Oral
Autor: paty_128
... również było powodem mojego nagłego wyjazdu. – Podeszła do mnie, położyła dłonie na moich ramionach. – I to ja powinnam przeprosić.
Zapadła cisza, nie myślałam o niczym. Zupełnie, jakbym się wyłączyła. Patrzyła na mnie czekając, aż coś powiem, jednak nie mogłam wydusić z siebie słowa przez dłuższą chwilę.
- O...OK. Wszystko się wyjaśniło. – Wybąkałam, uśmiechnęła się.
- Zjesz ze mną budyń? – Zgadłam, co gotowała. Uśmiechnęłam się do siebie.
- Pewnie. - Żeby jej jakość dogryźć, zapytałam – Nie boisz się przytyć?
- Ćwiczę dla siebie. – Odpowiedziała z uśmiechem. Lubiłam go.
Można by rzec, że ją odzyskałam, ale przecież jej nie straciłam. Byłam już spokojniejsza. Po prostu wszystko było na swoim miejscu. Przez kolejne miesiące znów razem biegałyśmy po sklepach, pubach, restauracjach i po bieżni. Schudłam parę kilo, nastrój mi się poprawił. Nina dbała o swoją sylwetkę, nawet jej trochę zazdrościłam tarki na brzuchu. Mięśnie były widocznie zarysowane, ale nie tak bardzo widocznie i głęboko, jak u facetów. Wyrzeźbione ramiona i plecy, ale gdy ubierała się w białą kobiecą koszulę do pracy, wydawała się delikatną postacią. Nie była napakowana. Była tylko wyrzeźbiona.
W naszym życiu nic się nie zmieniło – ani ja ani Nina nie poznałyśmy przeznaczonych nam mężczyzn, nadal pracowałyśmy na tych samych stanowiskach. Jednak ten porządek został zburzony pod koniec maja.
- Może polecimy gdzieś na wakacje? – Zaproponowała, gdy spędzałyśmy popołudnie w siłowni na ...
... rowerkach.
- Gdzie?
- No na przykład... do Chorwacji. Nad morze. – Zamurowało mnie. Przecież nie było mnie stać! Miałam trochę grosza ale to nie wystarczyło. Najwyraźniej zapomniała, że pracuje w banku a ja na kasie.
- Wiesz... Sądzę, że w Polsce też można się świetnie bawić. Zna się język, walutę... - Zerknęła na mnie.
- Na tydzień... Pomogę ci finansowo.
- Ale...
- Żadne „ale”. Proszę cię. Wyobraź sobie palmy, słońce, piękne... widoki, ciepłą wodę...
- Nina... Ja naprawdę nie mogę.
- Przemyśl to. Może być fajnie.
Oczywiście, że chciałam z nią jechać. Wstydziłam się jednak trochę tego, że zarabiam mało. Następnego dnia dałam jej odpowiedź – popierającą ten pomysł. Bardzo się ucieszyła, gdy jej to powiedziałam. Byłam podekscytowana. Za granicą sama jeszcze nie byłam. Choć nie będę sama – w pewnym sensie.
W połowie czerwca już siedziałyśmy w samolocie. Zdecydowałyśmy się na Hiszpanię, ona znalazła fajną ofertę domku do wynajęcia niedaleko plaży. Przed sezonem taniej. Czas się pokłonić całemu tygodniowi wypoczynku. Cieszyłam się, że będę leniuchować trochę dłużej, niż trzydzieści sześć godzin pomiędzy zmianami w pracy. Byłam pewna, że razem z Niną będę się świetnie bawić.
Nie rozpisywałabym się dla was tak bardzo, gdyby nie to, że w Hiszpanii wydarzyły się dwie rzeczy, które zmieniły mój pogląd na świat. I na przyjaciółkę. Na dzień przed wylotem opowiadała mi, że była tu rok temu i ma koleżankę. Skoro już spędzała czas w tym mieście, to mniej więcej ...