To nie jest kolejne opowiadanie o…
Data: 28.04.2021,
Kategorie:
Trans
Podglądanie
sąsiadka,
Oral
Autor: paty_128
... wie, co i jak. Tak też było w praktyce. Jej koleżanka odebrała nas z lotniska i zawiozła pod adres domku. Później zorientowałam się, że pochłonięta podziwianiem widoków, nawet nie zapytałam o imię tej młodej, opalonej brunetki.
Oferta domku była prawdziwa, nikt nas nie zrobił w konia. Był mały, ale wystarczający, sypialnia, kuchnia, łazienka, salon. Właścicielką była kobieta w średnim wieku z lekką nadwagą, gdzieniegdzie we włosach przeplatały się siwe kosmyki. Wspólnie dogadaliśmy się po angielski, umiałam go w stopniu średnim. Mimo to, patrzyła na nas podejrzliwie.
Do plaży miałyśmy sto metrów, na drodze stały nam tylko wydmy. Gdyby domek miał jedno piętro, zapewne byłoby widać brzeg morza. Upał nie dał o sobie zapomnieć, po wszystkim przebrałyśmy się i poszłyśmy na plażę.
Pod wieczór poszłyśmy kupić coś do jedzenia i w domku przygotowałyśmy wspólnie kolację. Noc spędziłam w sypialni, ona w salonie na wygodnej, rozkładanej kanapie.
Następny dzień do południa spędzałyśmy czas na plaży, ja w bikini, ona miała na sobie skąpy opalacz i szorty.
- Ściągnij je, inaczej się nie opalisz - powiedziałam.
- Kto powiedział, że ja się opalam? Ja się wygrzewam. - Odpowiedziała z uśmiechem, a ja nie mogłam oderwać oczu od jej ciała.
Na obiad poszłyśmy do miasta, chodziłyśmy i robiłyśmy zdjęcia, później natrafiłyśmy na tą dziewczynę - Agatę - i nawet się z nią zakolegowałam. Pracowała z hiszpanką w schronisku dla zwierząt, ulicę dalej od naszego domku. Rozgadały się ...
... na dobre, więc wróciłam sama. Na Ninę czekałam do dwudziestej. Przyprowadziła ją Agata. Obie pod wpływem, jednak moja przyjaciółka bardziej, choć starała się to ukryć.
- Dzięki, że ją przyprowadziłaś. – Powiedziałam.
- Drobiazg, zawsze miała słabą głowę do alkoholu – puściła mi oczko i pożegnałyśmy się.
- Przepraszam, trochę się przeciągnęło... - Powiedziała Nina.
- Przestań, to w końcu twoja koleżanka. Długo się nie widziałyście... Chodź, zajmę się tobą.
Ona naprawdę była wstawiona! Z wyrzutami sumienia i uśmiechem obserwowałam ją, po czym ruszyłam do sypialni. W jednej, dużej szafie była zawartość naszych toreb podróżnych. Koszulkę od spania poplamiła rano keczupem, więc poszła do prania. Usiadła na brzegu łóżka i oparła głowę o ręce.
- Dam ci tą czerwoną, OK? – Zapytałam, grzebiąc w jej półce.
- Jakąkolwiek... Dzięki za wszystko.
Znalazłam ją i usiadłam obok Niny, która właśnie ocierała twarz dłońmi. Z nią nawet cisza była fajna. Nie wiedziałam, co mówić, po prostu siedziałam w milczeniu z pustką w głowie i koszulką w ręce. Gdzieś niedaleko przelatywały mewy wydobywając z siebie charakterystyczne odgłosy. Oparła głowę o moje ramię, jakby w zmęczeniu czy zmartwieniu.
- Ja chyba zasnę u ciebie, nie mam sił...
- To śpij, zazdroszczę ci tej kanapy.
- Muszę się wykąpać. – Powiedziała, jakby chcąc samą siebie zmotywować.
- Olać kąpanie, jesteśmy na urlopie, a prysznic nie zając – zaśmiała się i osunęła się z mojego ramienia na łóżko. Poszłam w ...