Dziecko. 22
Data: 06.06.2021,
Kategorie:
Anal
Autor: ---Audi---
... przed nim... a jak to się wyda...?
Jeszcze tylko niecałe dwa miesiące... dotrwamy...
Odpoczęłam w środę, zdjęcia dosłał, zgrałam na pendriva i schowałam na dno skrzynki na błyskotki, piękne, ja podniecająca... gdyby to wypłynęło... odpoczęłam w czwartek, a w piątek dostałam telefon, że artykuł wyjdzie na weekendowe wydanie na trzeciej stronie, ale na całej.
Jest sobota, lecę po gazetę.
- Pani Jolu już mam...
- Czytamy...
- O, jak ładnie...
- O, dobrze...
- Pani Karolino... gratuluję... według mnie sukces na całej linii.
Same pochwały, jedno zdjęcie, Mariusz sam, d**gie ze mną i podpis, że agentka, która odkryła talent na miarę kraju...
Po godzinie zadzwonił Mariusz...
- Jest... jest... super... ale jestem nakręcony...
- Mówiłam ci, jesteś wielki i pokażemy to wszystkim...
- Przyjdzie Pani dziś... zabalujemy...
- Nie, jest sobota, będę z mężem i dzieckiem.
- Ok, to na razie...
Po 14 przyszedł do domu mój, pani Jola gadała jak nakręcona, przeczytał... i zapytał się o obiad...
Żadnych pochwał, nawet jedno słowo...
- I co, nie jesteś dumny z swojej żony...
- A tak, gratuluję, może nie zmarnujemy tych 3 tysięcy...
Czyli następnej kasy na imprezę nie dostanę, nie ma co się pytać...
Boże jaki to prosty człowiek, a kiedyś był taki romantyczny, uwielbiał mnie, kwiaty, prezenty, wycieczki... a teraz tylko praca i praca... spoczął na laurach... ma mnie i już nic nie musi... a ja tyle dla niego musiałam ...
... przejść...
Gdyby to nie była sobota, to poszłaby do młodego...
W poniedziałek telefon od Anki...
- Czytałam, jest wspaniały, tyle dobrego napisali o nim i o tobie, jesteś Karolcia wielka...
Potem od redakcji z gratulacjami, nawet szef od wydawnictwa też zadzwonił....
- Pani Karolino gratuluję nosa, jednak miała Pani rację, druk ukończymy jak najszybciej... pierwsze 300 egzemplarzy już jest, można działać...
Działać, a więc impreza, i ... kasa... cholera...
Do kogo zadzwonić... kto zapłaci najwięcej... może ten ostatni... obiecał, że będzie inaczej... kasa kasą, ale to mnie kusi, zaraz urodzę i nici z poznania czegoś nowego...
Dzwonię.
- Poznajesz... ?
- Oczywiście, Pani Karolina... a więc spotkanie... ?
- Dwa tysiące, to mój ostatni występ, ósmy miesiąc zaraz się zacznie... a zbieram na szczytny cel, to nawet nie dla mnie... ja osobiście dałabym za darmo, aby przeżyć coś nowego...
- Ok, będę delikatny i nic się Pani nie stanie...
- Na to właśnie liczę... kiedy ?
- W środę, o 16 ?
- Dobrze, przyjadę...
W poniedziałek, gdy wychodziłam po zakupy, mogę posyłać Panią Jolę, ale lubię wyjść do ludzi... spotkałam sąsiada, młodego...
- Pani Karolino...
- A cześć, co tam u ciebie, jak mama ?
- W porządku, widziałem Panią w gazecie, wygląda to na dużą sprawę...
- A żebyś wiedział, dopiero pierwszy artykuł, a będą inne, to będzie strzał w dziesiątkę...
- A stronkę macie ?
- A... o czym mówisz ?
- O stronie internetowej, z blogiem, ...