1. SUKA


    Data: 26.07.2019, Kategorie: Dojrzałe Autor: dotyk690

    ... historyjki na podryw, ale zawsze bez rezultatu. Tzn. rezultaty były, a jakże. Dane delikwentki z reguły wybuchały śmiechem na takie słowa i nigdy nie wierzyły w to, co im powiedział. Jednak, rozbawione, bez problemów dawały zaciągnąć się do łóżka. Tutaj było inaczej.
    
    ..........................................................................................................................................
    
    - Ona do dzisiaj w to wierzy - oznajmiła mu W.- Ciągle jest święcie przekonana, że była twoją pierwszą.
    
    - Bo i nie wyprowadzałem Jej z błędu - odparł - Przez cały czas udawałem. Ale na dłuższą metę jest to straszne. Tym bardziej, że nigdy czegoś takiego nie robiłem. Wciąż trzeba podtrzymywać kłamstwo, wciąż trzeba się pilnować i pamiętać, co kiedyś tam się powiedziało, czy zrobiło. Dlatego tak nie cierpię kłamać. Nigdy więcej!
    
    ............................................................................................................................................
    
    - Ale mi się trafiło... - mruknęła zaaferowana - I co teraz?
    
    - Teraz będziesz musiała go oswoić.
    
    Musnął ustami Jej brzuch. Zaczęli się znowu całować i pieścić. Co chwilę robił się sztywny, niemal jak żelazo, ale gdy tylko próbował w Nią wejść, kończyło się tak samo. Był zbyt zdenerwowany tym co się stało. Zaczął więc Ją masturbować, pomału, potem coraz szybciej. Najpierw jednym palcem, potem dwoma. Przebierał nimi w Jej wnętrzu, przesuwał po ściankach, odnajdywał stopniowo wszystkie ...
    ... najczulsze miejsca, wywołując w Niej drżenie, i wydzierając z Jej gardła coraz głośniejsze jęki. Przyspieszył. Pisnęła. Wbił w Nią trzeci palec, ugniatając jednocześnie kciukiem łechtaczkę. Stymulował Ją mocno, niemal brutalnie, wyżywając się niejako, i wyładowując na Niej swoją wściekłość i frustrację. Jej ciało zesztywniało i wygięło się w łuk, a jęki stopniowo przerodziły się w krzyk. Głosy za ścianą już dawno ucichły...
    
    - Potrafisz być brutalny - powiedziała, gdy w końcu doszła do siebie.
    
    - A tobie się to podobało... - stwierdził raczej, niż spytał, oglądając zakrwawione palce.
    
    Uśmiechnęła się tylko w odpowiedzi.
    
    Poszli ponownie pod prysznic. Tam wciąż kontynuowali zabawę, całując się i obmacując. Wciąż sztywniał jak głupi, ale bez rezultatu. Gdy w pewnym momencie odwrócił Ją, by wejść w Nią od tyłu, natychmiast zmiękł. Naprawdę, dzisiaj nic nie mógł poradzić. Za dużo stresu. Przecież nie powie Jej, że zbyt go deprymowała Jej otwartość i nachalność.
    
    Nazajutrz, w piątek, pojechał pekaesem do Niej, do miasta. Pochodzili trochę, pokazała mu parę zabytków, a potem stanęli Jej autem na parkingu, pod jakimś kościołem, i przez blisko dwie godziny, z małymi przerwami na rozmowę, się całowali. A gdy się rozstawali...
    
    - Wynajęłam dla nas domek na wsi, na jutro, na całą noc. - oznajmiła na pożegnanie, jak gdyby nigdy nic...
    
    *
    
    Sobota ciągnęła mu się niemiłosiernie długo. Przez cały dzień nie mógł sobie znaleźć miejsca, niecierpliwie oczekując na wieczór. Gdy wreszcie ...
«12...141516...43»