-
SUKA
Data: 26.07.2019, Kategorie: Dojrzałe Autor: dotyk690
... uderzając w niego językiem, nie dając Jej ani chwili wytchnienia. Jej jęki, które poprzednio przeszły w krzyk, teraz przerodziły się w wrzask... - O Boże..., o Bożeee..., tak..., tak..., TAAAAAAAAK!!!!!!!!! ...bo to, że najzwyczajniej w świecie się darła, straciwszy nad sobą całkowicie panowanie, można było nazwać tylko wrzaskiem. Wrzaskiem, który stopniowo przeszedł w przeraźliwe wycie, aby w końcu zmienić się obłędny, ogłuszający, wibrujący mu głęboko w uszach, pisk. Ostatni spazm był najdłuższy. Zacisnęła mu uda na głowie, o mały figiel nie skręcając karku, a Jej ciało wygięło się w łuk, i zesztywniało, zastygnięte w tej nieskończenie długiej dla nich chwili. Stopniowo zwalniał. Wysunął z Niej palce, i tylko lizał coraz wolniej, spijając Jej rozkosz, która pojawiła się tak obficie, a z której nie chciał uronić ani kropelki. Poszedł do łazienki. Gdy wrócił, wciąż jeszcze dochodziła do siebie. Leżała bezwładnie, ciężko dysząc, z rozwalonymi bezwstydnie nogami. Pomiędzy nogami lśniła spora kałuża soków, których, mimo najlepszych chęci, nie udało mu się w całości zlizać. Jej uda, brzuch, wszystko od nich lśniło, zresztą jego twarz nie pewnie wyglądała lepiej... Obrzuciła go półprzytomnym spojrzeniem. - Co ty mi robisz??? - wyjęczała ponownie. Nie odpowiedział. Podszedł do okna. Tłumów wprawdzie nie było, ale kilka osób krążyło tam i z powrotem, głównie smarkaczy. - Na co patrzysz? - Na te tłumy, które zwabiłaś swoimi wrzaskami. - Zaśmiał się. - Cooo? ...
... - Zakryła twarz. - O Boże, jaki wstyd! - Spokojnie, nie jest tak źle. - Zaśmiał się ponownie. - Stoi tylko jakieś 50 osób... - Straszny jesteś, wiesz? Uniosła głowę i popatrzyła w dół, wsuwając sobie ostrożnie dłoń między nogi. Najwyraźniej sprawdzała czy wszystko jest w porządku. - Wiem, wiem... - Odwrócił się do Niej, rozmasowując zesztywniałą szczękę. - I jaki jeszcze? Uśmiechnęła się szeroko mimo woli, oczy Jej błysły. - Jesteś moim Mistrzem... ............................................................................................................................................ - Jej sąsiedzi to byli przyzwyczajeni do takich akcji - poinformowała go W. - Stale kochanków do siebie sprowadzała, a wyła przy tym tak, że całe osiedle ją słyszało. - Wiem. - Spojrzał na nią ponuro - Wiem to wszystko. Już tak. .................................................................................................................................... Przed południem wybrali się na wycieczkę. Powoziła go po okolicy, zabrali się też nad morze. Szli nadmorską promenadą, rozmawiając o porannym szaleństwie. Ona wciąż wspominała o tym jak było Jej dobrze, a on nadymał się i pęczniał z dumy, słuchając Jej pochwał. Lecz w pewnym momencie... - Mogło być jeszcze lepiej! - stwierdziła nieoczekiwanie. Zamarł na ułamek sekundy, lecz zaraz odwrócił się w d**gą stronę, by nie zobaczyła jego uśmiechu. Wiedział, o co Jej chodziło... - A co takiego mogłoby być ...