1. SUKA


    Data: 26.07.2019, Kategorie: Dojrzałe Autor: dotyk690

    ... lepiej? - spytał niewinnie.
    
    Pokraśniała.
    
    - Nooo, parę rzeczy... - wydukała, spuszczając oczy.
    
    - No powiedzże - naciskał, bawiąc się Jej zmieszaniem.
    
    - Sam zgadnij! - ucięła.
    
    Wracali pomału do samochodu, on ciągle się na głos zastanawiał, ona, cała czerwona, uparcie odmawiała odpowiedzi.
    
    Pojechali jeszcze zwiedzić parę miejsc, potem wrócili do domu na obiad. Obie kocice asystowały im czujnie w posiłku, podobnie jak przy śniadaniu. Chuda spoufalała się z nim coraz bardziej, co doprowadzała jej właścicielkę do stanu podwyższonej frustracji. Faktycznie była zazdrosna o tę kotkę... A po obiedzie znowu wylądowali w łóżku...
    
    ...uniósł głowę spomiędzy Jej nóg i spojrzał na Nią. Dochodziła do siebie powoli. Tym razem już tak się nad Nią nie znęcał. Doszedł do wniosku, że tak duża liczba orgazmów, w tak krótkim czasie, to lekka przesada... Spojrzała na niego.
    
    - Mój Mistrzu...
    
    - Mistrzu... - Otarł twarz z soków i uśmiechnął się szeroko. - To może powiesz teraz swojemu Mistrzowi, co miałaś na myśli, mówiąc że może być lepiej...
    
    Spąsowiała w mgnieniu oka. Wyszczerzył się ponownie, tym razem w myślach.
    
    - No dalej... Chodziło ci o... - Udał że się zastanawia. - ...o trójkąt?
    
    - Nie, no co ty! - zaprzeczyła energicznie, może nawet zbyt energicznie.
    
    - To w takim razie o... anal? - Przesunął palcem po Jej udzie.
    
    - Nieeee... - przeciągnęła, niby to obojętnie, ale widział wyraźnie jak się ożywiła. - ...ale...
    
    - Ale o ...
    ... dodatkowy paluszek w tyłeczku, podczas lizania - dokończył, śmiejąc się w duchu z Jej naiwności.
    
    I od razu parsknął głośno, na widok Jej szeroko otworzonych oczu.
    
    - Oj, kocie... - westchnął rozbawiony. - To było dla mnie jasne, odkąd o tym wspomniałaś, przecież to było jedyne oczywiste rozwiązanie.
    
    - Straszny jesteś, wiesz! - Choć wydawało się to niemożliwe, poczerwieniała jeszcze bardziej.
    
    - Tak, tak, wiem...
    
    ............................................................................................................................................
    
    Dzwonek przy drzwiach poderwał ich z zamyślenia. W. poleciała otworzyć, i po chwili weszła X.
    
    - Co ty tu robisz? - spytał, gdy się już przywitali.
    
    - Mam małą sprawę do W.
    
    - I chciało ci się w taką pogodę? - Spojrzał wymownie w okno, gdzie zachmurzone niebo serwowało kolejną porcję błyskawic.
    
    - Jak trzeba to trzeba - mruknęła wymijająco. - A ty co? Przyszedłeś się wypłakać?
    
    - Coś w tym stylu. - Teraz on z kolei starannie ominął niewygodny temat..., choć i tak na próżno.
    
    - Ech ty... - Wyszczerzyła złośliwie zęby. - Słomiany wdowcze...
    
    Zemknęła, chichocząc, do kuchni, za W., gdy się na nią zamierzył poduszką.
    
    Słyszał jak o czymś rozprawiają z ożywieniem. Kot mrucząc, wpakował mu się na kolana, udając nieudolnie że chodzi o pieszczotę, a nie o zwolnienie miejsca na wygrzanym fotelu. Pogłaskał go odruchowo, ale zaraz zepchnął na podłogę. Lubił wprawdzie koty, ale sfinksów nie ...
«12...222324...43»