SUKA
Data: 26.07.2019,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: dotyk690
... ukrywając w ten sposób "dowód winy". Rozejrzał się. Z tyłu po prawej siedziała para naturystów. Oboje patrzyli na niego z jawną drwiną, połączoną z nieukrywaną pogardą. Poczerwieniał. Odsunął się trochę od Niej, Ona akurat zrobiła to samo. Spojrzeli na siebie.
- Ależ ty parzysz. - stwierdziła. -Nie można się do ciebie dotknąć.
- Poparzyłem cię?
- Nie. - Wstała, odeszła na bok. - Jeszcze...
"Czy Ona powiedziała "jeszcze"? Niemożliwe, musiało mi się wydawać..."
- ...no, i powiedz sam, czy to nie jest świństwo, żeby tak postąpić? - W. tymczasem kończyła jakąś historię. - No, i co ty na to?
- Tak, to wyjątkowe świństwo - odparł, nie mając zielonego pojęcia o co chodzi.
- No, widzisz! - Ucieszyła się - A potem...
"No, widzę..." Widział Ją, jak podeszła do torby, żeby coś z niej wyjąć. Widział jak z pomiędzy Jej ud zwisa długa, lśniąca niteczka śluzu. Kołysała się chwilę, po czym przywarła do kolana. "Ciekawe czy zauważy?" Zauważyła. I otarła jednym, szybkim ruchem. Nawet się nie rozejrzała, czy ktoś to widział. Spojrzał na pień. W miejscu, gdzie siedziała, lśniła spora plamka wilgoci. "Ooo, proszę pani... Widzę że nie tylko mnie wzięło..." Myśl ta sprawiła mu ulgę. Co więcej, poczuł że podniecenie zaczyna powoli opadać. Zamyślony, poczuł nagle trącenie w ramię.
- Idziesz do wody? - Stała nad nim, wiercąc go oczami.
- Przecież dopiero co byliśmy - mruknął.
- Co z tego, przecież możemy iść jeszcze raz.
Wpatrywała się w niego, tymi swoimi, ...
... intensywnie zielonymi oczami. W głębi tej zieleni dostrzegł coś..., coś nieokreślonego..., coś, czego nie potrafił nazwać... Tęsknotę? Obietnicę? Pożądanie?!
- Cóż, ja w każdym razie idę.
Obróciła się na pięcie i poszła w stronę wody.
- Czekaj.
Ruszył za Nią, przezornie sprawdziwszy uprzednio stan sztywności, a raczej jej braku. "Ty franco, dobrze wiesz, że za Tobą pójdę!" Szedł za Nią, obserwując jak chwilę kręci rozmyślnie biodrami, a potem rusza biegiem w stronę wody. Z boku nadchodziła grupka młodych dziewczyn. Znał je z widzenia, czasem je obserwował, i wiedział że one jego też. Niekiedy nawet miał wrażenie że mają ochotę go zaczepić. Teraz mordowały go wzrokiem, patrząc wściekle na niego i na Nią. "Zazdrosne? Tego już by było za wiele..." Znów zalała go fala podniecenia. Czerwieniąc się, i klnąc pod nosem, przyspieszył kroku, czując jak jego sztywność zaczyna obijać mu się o uda. Z uczuciem ulgi wpadł między fale.
- Uffff... - odetchnął.
Odwrócił się. Szła w jego kierunku, patrząc na niego dziwnie.
- Świetna woda, co? - zagadnął.
Nie odpowiedziała. Podeszła bliżej, i nagle, nieoczekiwanie, objęła go za szyję i pocałowała. W jednej sekundzie, w głowie, eksplodowało mu naraz i zgasło tysiąc myśli. Objął Ją odruchowo, oddawał machinalnie pocałunki, w końcu z trudem się od Niej oderwał.
- To dlatego chciałaś iść do wody, hmm? - spytał.
Nie odpowiedziała. Znowu zaczęła go całować. Dopiero po dłuższej chwili się odsunęła.
- Co my robimy? - sapnęła. - ...