1. Kanapa Małgorzaty


    Data: 10.08.2021, Kategorie: nieznajomy, Zdrada Autor: BaPe

    ... najbardziej?
    
    Kornel nadal nic nie mówił. Sytuacja go przerosła. Aktor krzyczał - zostaw ją ty bydlaku, słyszysz. Masz ją zostawić.
    
    Gdyby ładnie poprosił, Kornel być może wysłuchałby jego prośby. Obelgi spowodowały, że w Kornelu pojawiła się niechęć do tego typa.
    
    Pochwycił stringi Małgorzaty i rozerwał jednym ruchem. Wezbrała w nim potężna moc. Fujara urosła i wyprężyła się... Pochwycił Małgorzatę za kark, poprowadził pochyloną dwa kroki przed siebie i pchnął ją delikatnie na nową kanapę. Leżała na wznak z dłońmi na piersiach. Czekała.
    
    - Ty niedobry zwierzaku... - powiedziała. Mam na ciebie ochotę... Płonę... Weź mnie...
    
    Ugięła nogi w kolanach i kolistymi ruchami masowała piersi... No, chodź wreszcie do mnie. - Pragnę ciebie nieznajomy mężczyzno...
    
    Kornel, zawsze zdecydowany, tym razem stracił rezon. Jego oręż był co prawda gotowy do czynu, ale nadal coś mu nie pasowało...
    
    - Spadaj bydlaku - krzyczał aktor. Zostaw... Ona jest moja!!! Rozumiesz. MOJA!!!
    
    - Nie jestem twoja i nigdy nie będę!!! - Małgorzata przestała masować piersi. Nie chcę ciebie znać. Wolę pieprzyć się z każdym, niż z tobą. Może teraz to zrozumiesz! - No, proszę pana, odezwała się do Kornela... Niech pan to wreszcie zrobi... Miejmy chociaż początek za sobą.
    
    - Nie tak, zaraz mała, Kornel wreszcie odzyskał głos. Mamy przecież czas, zabawimy się.
    
    Pochylił się nad Małgorzatą i pieścił dłońmi jej ciało. Było jędrne i pachnące. Nadgryzł delikatnie jej sutek, później drugi... Czuł jak ...
    ... prężą się w jego ustach.... Przesunął się w kierunku jej brzucha i językiem doprowadzał ja do coraz większego podniecenia... Ach - krzyczała, ach... proszę... proszę... Chodź... słyszysz, kurcze, chodź... nie wytrzymam dłużej... Weź mnie...
    
    Aktor zamilkł na chwilę i znów rozpoczął miotanie obelgami. Kornel czuł coraz większą irytację. Zaczekaj - powiedział do Małgorzaty. Wstał na chwilę, zdjął ze stołu obrus i zarzucił aktorowi na głowę.
    
    - Niech pan to zdejmie. Natychmiast!!! Małgorzata zdecydowanie protestowała. On ma to widzieć.
    
    - Mała - Kornel wydawał się wyraźnie zirytowany sytuacją. Teraz ja tu rządzę i nie obchodzi mnie, czy się to tobie podoba, czy nie...
    
    Spod obrusa dobiegły kolejne obelgi. - Chamie, prostaku, zostaw moją dziewczynę...
    
    Małgorzata spojrzała na Kornela zdziwiona. - Na co pan sobie pozwala. To ja wyznaczam granice. Myślę, że wystarczy tej zabawy. Proszę, niech pan już idzie... wystarczy, powiedziałam. Zostaw mnie... Ty...
    
    Aktor szalał pod obrusem.
    
    Kornel odzyskiwał dawną pewność siebie. - Ręce przy sobie, panienko!!!
    
    - Zostaw mnie.
    
    - Mała - koniec tych głupot. Ręce nad głowę! Kornel pochwycił ramiona Małgorzaty i przeniósł je obok jej głowy. Przytrzymał. Patrzyła na niego z coraz większymi znakami zapytania w oczach, ale trochę drwiąco... Nie odważysz się... - powiedziała, nie zrobi pan tego...
    
    Rozsunął kolanem jej uda... Założysz się mała? Zapytał - o trzy stówy?
    
    - Tak!
    
    - No to przegrałaś... Kornel wsunął instrument w ...
«12...4567»