Kryzys tożsamości (III) - Inne twarze
Data: 10.08.2021,
Kategorie:
dwie kobiety,
bielizna,
BDSM
Autor: CichyPisarz
... chłodnym spojrzeniem.
- To - rozchyliła uda - masz na zachętę - zrobiła to tylko na ułamek sekundy tak, by miał świadomość, że miał szansę, ale nie zobaczył pięknego, całkowicie wydepilowanego krocza Pani. - A teraz przynieś mi herbatę - udała rozkapryszoną damulkę, usiadła na sofie w kolorowe kwieciste motywy.
Po chwili trzymała w dłoni spodek z filiżanką i upijała łyczek po łyczku, ostentacyjnie odstawiając ją na malutki talerzyk, cicho o niego uderzając.
- Smaczna, możesz odebrać nagrodę - wystawiła mu nogę okrytą czarnym nylonem. Wiedział, że może ją teraz całować, robił to dopóki nie usłyszał stanowcze "dość!"
Przywołała go bliżej siebie, usiadła wyprostowana, rozstawiając uda w geście otwartości. Pozwalała mu patrzeć na pofałdowaną kobiecą dolinę, poprzecinaną bruzdami sromu. Dostrzegała pragnienie w jego oczach, ale też wiedziała, że jeśli zbyt łatwo przyjdzie mu ją zdobyć, ta cała maskarada, nie przyniesie Hubertowi satysfakcji.
- Podejdź bliżej - nakazała chłodnym tonem - bardzo blisko - spojrzeniem kontrolowała zmniejszającą się odległość między głową, a kroczem. - Wystarczy! - przystopowała posłusznego mężczyznę, czując szarpany oddech na muszelce. - Trzymaj to! - zarządziła i podała mu filiżankę postawioną na spodku, zajęła mu dłonie.
Najwolniej jak mogła sunęła dłońmi od kolan w kierunku dziurki przynoszącej mężczyznom rozkosz, a uległy czarowi Hubert, swoim niebywale podnieconym wzrokiem, zdawało się, że popychał je ku kroczu, jakby to on miał ...
... w głowie wbudowany kontroler. Jednak kobieta zatrzymała się na dłużej w okolicy opinających uda pasów zdobionych finezyjnymi motywami. Właśnie miała przekroczyć granicę i zamienić teren z nylonu na równie gładką i opaloną skórę.
- Nic nie mów! - uprzedziła go, bo widziała, że chce coś powiedzieć.
Dłonie same ruszyły ku prezentującej się dumnie różyczce. Po chwili leniwie bawiła się wargami sromowymi, świadoma pragnienia, jakie buzuje w klęczącym przy niej mężczyźnie.
- To jest ten moment. Wiesz, co chcę wiedzieć - powiedziała sucho, jakby to było jej obojętne. - Nagroda już czeka, ale - tu zakryła dłonią cipkę, co przyprawiło kompana o grymas niezadowolenia powstały na twarzy - nie musisz jej wcale dostać - drażniła się z nim, rozchylając palce tak, by odsłonić tylko rąbek tajemnicy, dokuczała jego skrajnie wyczulonym zmysłom.
Katarzyna po tym prywatnym w służbie firmy spotkaniu, wiedziała już wszystko o czym powinna. Awans miała w kieszeni, problemu nie było, przynajmniej był rozpoznany - myślała dumnie o rozwiązaniu, które wystarczyło teraz wprowadzić, a wszyscy będą zadowoleni, jej szefostwo szczególnie. Hubert okazał się skarbnicą informacji. Czego to dewiant nie zrobi dla chwili upragnionej rozkoszy. Oczywiście, że go w siebie wpuściła, wszedł w nią i korzystał z najwyższej nagrody najwyżej pięć minut. Był tak podniecony, że nawet delektując się jej ciałem, skończył bardzo szybko. Z drugiej strony, Hubert miał w tej zabawie zupełnie inne priorytety, sam seks ...