1. Kryzys tożsamości (III) - Inne twarze


    Data: 10.08.2021, Kategorie: dwie kobiety, bielizna, BDSM Autor: CichyPisarz

    ... jej się przyznać, że miała z tego jakieś przyjemne odczucia. Nie potrafiła ich nazwać, ale na pewno nie należały do kręgu nieprzyjemnych. Dość łatwo jej to poszło, jeden cienki palec w anusie, nie był dla niej problemem. Czasem myjąc ciało pod prysznicem, dokładnie szorowała przestrzeń pomiędzy udami, czasem palec wjeżdżał głębiej, nie tylko do pochwy, ale z zamiarem czysto higienicznym, żadnym innym. Dzisiaj pierwszy raz zdarzyło się to w wyniku innych pobudek.
    
    No dobra, niech mu będzie - poskarżyła się sobie, kiedy Kamil chwycił jej miękkie biodra, mocno zaciskając dłonie. Robił podchody już trzeci raz. Za każdym wcześniejszym, Marlena udawała, że nie wie, o co chodzi. Rozważała przez chwilę dalsze możliwości i była pewna, że mąż nie odpuści. Opłaca jej się wykazać aktywność, nie będzie później narzekał, że ona wiecznie nie ma ochoty.
    
    - To chodź - przywołała go konspiracyjnym tonem głosu i rozejrzała się dookoła, dając mu zielone światło. - Mała ogląda? - upewniła się, czy im nie przeszkodzi, albo przynajmniej jakie jest tego ryzyko.
    
    - Ogląda jak zahipnotyzowana - zapewnił podekscytowany mężczyzna, takie zachowanie żony, było rzadkością.
    
    - Tylko pilnuj - nie musiał nic więcej tłumaczyć. Ona przewidział już, że Kamil weźmie ją od tyłu, ona nie będzie widzieć wejścia do kuchni, będzie odwrócona.
    
    - Ok.
    
    Oparła przedramiona na blacie, musiała wcześniej odsunąć pojemnik na cukier i kubek z przygotowaną właśnie kawą, czekała. Spódniczka powędrowała na biodra, ...
    ... majtki zjechały do połowy ud, poczuła silne palce na sromie. Kamil dociskał ciało do pośladków żony, a jego usta pospiesznie rzuciły pozornie czułe ochłapy, w postaci przysługujących kobiecie pocałunków w kark i pod uchem. Z czułością nie miało to wiele wspólnego, ale tak miało wyglądać dla ukochanej, Marlena tylko się zaśmiała - było jak zawsze. Spora ilość śliny znalazła się w okolicy szparki, a po chwili penis rozpychał ciasny, wciąż uśpiony tunel. Gdyby nie nawilżenie z zewnątrz, nic by z tego nie było. Dopiero po kilku pchnięciach, fizjologia waginy pozwoliła na przyjemniejsze ruchy we wnętrzu. Kamil powoli potrząsał ciałem żony, chwytając schowane w staniku piersi, wśliznął się głodnymi dłońmi pod ciasnymi krawędziami biustonosza, nie rozpinał go. Zerknął też raz i drugi na wejście do kuchni, ale więcej już się tym nie interesował. Pakował kutasa w cipkę i podziwiał kształt fallusa znikający mu z oczu, by po chwili wyłonić się niczym cud natury. Kilka razy plasnął ciałem zbyt mocno, ale szybko wprowadził poprawkę i dalsza cześć szybkiego seksu przebiegała we względnej ciszy.
    
    - Ale fajnie - szepnął do ucha ukochanej, cicho dysząc w rytm ruchu ciała. To była pochwała i podziękowanie zarazem.
    
    Marlena nie mogła zaprzeczyć. Początkowo, w ogóle nie miała na to ochoty, ale teraz odczucia trochę się zmieniły. Wypięła tyłeczek mocniej, ale westchnięcia nadal poddawała kontroli. Żałowała, że mąż już przyspieszał. W tym względzie był przewidywalny i powtarzalny. Była pewna, że ...
«12...789...19»