Saga o gwiezdnej kobiecie, czyli wyznanie…
Data: 21.08.2021,
Kategorie:
Nastolatki
Dojrzałe
Masturbacja
wspomnienia,
historia,
Autor: Agnessa Novvak
... bardzo, że uciekały bezwstydnie spod przyciasnych sukieneczek. Co jeszcze ciekawsze, największe nawet nieśmiałki stawały się okazami graniczącej z bezczelnością odwagi, szybciutko zrzucając ubrania tak z siebie, jak i ze mnie, by później sięgać do najskrytszych intymności.
Starałam się jednak pamiętać, że wciąż nie były to osoby widziane przypadkiem na ulicy, względnie na zdjęciach w gazecie lub witrynie fotografa, a moi prawdziwi znajomi, z którymi nie raz i nie sto rozmawiałam, bawiłam się, jadłam i piłam. I sprowadzenie ich do roli urojonych obiektów seksualnych, mających zaspokajać niezaspokojone od zdecydowanie zbyt dawna napięcie, nieszczególnie mi odpowiadało. Choć – jak zwykle w takich przypadkach – do czasu.
Pewnego z pozoru zwyczajnego, skąpanego w sierpniowym upale popołudnia, zgrzałam się przy pieleniu ogródka tak bardzo, że wytargałam ze składziku całkiem sporą balię, napełniłam ją wodą ze szlaucha i bez większego zastanowienia wskoczyłam do środka, zanurzając się aż po szyję. A potem… Może to przez przyjemnie drażniącą sutki wilgotną sukienkę, może otaczające mnie zewsząd, obsypane pachnącym kwieciem krzewy, przypominające o dawnych przeżyciach, a może niedające się już dłużej tłumić pożądanie, ale wsunęłam dłoń pomiędzy uda. I aż mną zatrzęsło. Momentalnie. Byłam tak podniecona, że nie musiałam nawet odsuwać majtek – wystarczyło dosłownie kilka ruchów palcem przez mokry materiał, a już musiałam w panice drugą dłonią zakrywać usta, by nie ściągnąć na ...
... siebie uwagi sąsiadów. Nie wspominając o matce, która w tym czasie dosłownie parę metrów obok pracowała pilnie nad jakimiś papierami przy w salonie. A wystarczyłoby przecież, by wstała i wyjrzała przez otwarte szeroko okno…
I żeby na jednym zaspokojeniu tego dnia się skończyło, ale nie! Zanim wyszłam z balii, zrobiłam sobie dobrze po raz drugi, tym razem wyraźnie kusząc los i wręcz czekając, aż ktoś mnie zobaczy. A później, gdy wreszcie poszłam do domu i postanowiłam się przebrać w coś suchego, mój wzrok powędrował w kierunku odbicia w lustrze i… znowu mi się zachciało. Mimo że obtarcia pewnej części ciała dawały się już we znaki i nigdy wcześniej nie przeżyłam trzech spełnień jednego dnia, postanowiłam dojść po raz kolejny. Dobrze, że przy kolacji rodzice zrzucili lejący się ze mnie strugami pot, zwichrzone włosy oraz wybitnie nieprzytomne spojrzenie na karb przemęczenia i upału, bo nie miałam siły, by choć spróbować się wytłumaczyć.
Za to jaka rano byłam usatysfakcjonowana, spełniona, szczęśliwa… i cała obolała. A to oznaczało, że musiałam posmarować się najlepszą dostępną maścią, łagodzącą takie dolegliwości. I rzecz jasna odpowiednio dokładnie, delikatnie i z największą czułością wetrzeć ją we wszystkie strategiczne miejsca!
Niestety – w ciągu ledwie paru miesięcy radość z odkrywania seksualności ustąpiła mało satysfakcjonującemu, mechanicznemu rozładowywaniu napięcia. Wpadłam w błędne koło wymuszonych rozkoszy, wyrzutów sumienia, ponownych rozkoszy i wyrzutów, ...