1. San Fernando Paraíso (Dwa dni Raju)


    Data: 31.08.2021, Kategorie: wakacje, Nastolatki wybitne, Autor: starski

    ... naszczebiotała coś w dialekcie i trzepnęła łagodnie José w czarną czuprynę. Ten odpowiedział jej równie niezrozumiale i pobiegł, za kumplami. Wytłumaczyła mi, że to siostrzeniec Miguela. Istny diabeł, ale będzie z niego chłopak jak marzenie. Jak Miguel albo i lepiej, tylko na razie ciągle wyciąga od każdego pieniądze i już rozgląda się za dziewuchami.
    
    Poczułam, jak płomień z twarzy przenosi się na moje sutki, aż uszczypnęłam się przez koszulkę.
    
    Gdy weszłyśmy do salonu Don Diego, owiało nas zimne powietrze z klimatyzatora. Dolores zaśmiała się, że stary Don specjalnie tak podkręca klimę, żeby kobietom sterczały sutki spod ubrań. Stary cap. Mi sterczały, jej też. Don Diego przywitał nas szerokim uśmiechem. Przyszło mi się z nim obejmować i wąchać mimowolnie mocny zapach wody po goleniu.
    
    Don Diego był tutaj od zawsze. Mama chadzała do niego codziennie, a ojciec dzielił z nim pasję do cygar i rumu. Ja, odkąd pamiętałam, widziałam go jako przyjemnego, starszego pana.
    
    Do czasu, gdy Beta dwa lata temu powiedziała mi, że pokazał jej fiuta. Jakoś wtedy nie dotarła do mnie ta historia, ale dziś, gdy ją sobie przypomniałam, odebrałam ją jakoś inaczej.
    
    Powiedział, że nas załatwi raz, raz.
    
    Rozebrałyśmy się w jednej szatni. Dolores, jak na tancerkę przystało, nogi miała wciąż zgrabne, tylko tyłek niestety tracił już nieco ze swojej świetności. Do tego duży biust był nieco obwisły z rozstępami na zmęczonej, wiecznie opalonej skórze. Miała za to wciąż długie, czarne włosy ...
    ... do pasa. Nie pamiętam, żeby nosiła je inaczej niż związane ciasno w koński ogon. Zawsze takie chciałam. Zawsze miałam krótkie.
    
    Gdy się rozebrałam, uszczypnęła mnie w tyłek i poklepała z uznaniem. Obsypała komplementami. Owinięte w ręczniki, poszłyśmy poddać się dłoniom Don Diego. Gadałyśmy o pierdołach, podczas gdy gruby masażysta tarmosił naoliwione ciało Dolores. Opowiadałam jej o szkole, o siatkówce, o moim koniu Braku, którego nazywaliśmy tak po tym, jak go wykastrowano. Mówiłam o niejasnych planach na przyszłość i o szkołach, które ojciec już dawno mi zaplanował. Zadzwoniła mama. Zazdrościła mi masażu u Don Diego. Dolores też odebrała telefon i zasypywała kogoś potokiem słów. Gdy Don skończył ją masować, przeprosiła mnie serdecznie, musiała uciekać do domu, bo przyjechał właśnie stolarz, który robił jej nową kuchnię. Ubrała się migiem i pobiegła. Umówiłyśmy się na wieczór. Nie żałowałam wieczora, jeśli miałam spędzić go w towarzystwie Dolores. Mogłyśmy pójść na tańce. Z nią nie było problemów, jeśli chodziło o mamę i pozwolenia. No i była szansa, że spotkam Miguela. Nie wiedziałam, czy odważyłabym się go poderwać, raczej nie, ale chociaż sobie popatrzeć i fantazjować. Poczułam dłoń Don Diego na moim udzie.
    
    Gdy masował mi stopy i łydki, rozpływałam się jak gorące masło, ale teraz, gdy dojechał do góry, drgnęłam mimo woli. Powiedział, żebym się rozluźniła i znów polał pachnącym olejkiem. Podciągnął ręcznik bardzo wysoko, odkrywając całe uda. Przez chwilę obleciał mnie ...
«12...789...17»