1. Przysługi


    Data: 31.07.2019, Autor: horus33

    ... ulgą wśliznęłam się pod kołdrę. Wcześniej zamknęłam drzwi więc nie kłopotałam się zakładaniem na siebie koszulki nocnej, choć wzięłam ją dla pewności. Zawsze ilekroć mogłam, spałam nago, tak było o wiele zdrowiej i znacznie przyjemniej.
    
    W głowie zakręciło mi się leciutko, gdy tylko zamknęłam oczy, to wypity alkohol dawał o sobie znać. Z premedytacją skupiłam się na wspomnieniu pocałunku i wrażeniu jakie robiło tulące się do mnie szczupłe ciało Nadii. Po chwili poczułam się lepiej, ale znów zrobiłam się podniecona. Sięgnęłam ręką między nogi i pogładziłam idealnie wygoloną cipkę. Przez chwilę rozważałam czy nie pobawić się sama, ale byłam strasznie śpiąca. Zasypiając z ręką na cipce nadal myślałam o nowej znajomej. Rozglądałam się za nią przez resztę wesela, czekając sama nie wiem… chyba na jakiś znak, ale szybko zniknęli. Domyślałam się, że pojechali już do domu i mogłam mieć tylko nadzieję, że zobaczę ją jutro na poprawinach.
    
    Obudziłam się z wrażeniem, że ktoś jest ze mną w pokoju. Senna nie zareagowałam nawet, gdy poczułam uginający się materac i czyjeś ciało wspinające się na mnie. Zanim otworzyłam oczy ciągle niepewna czy to nie sen, ten koś pocałował mnie w szyję. Przeszył mnie dreszcz, gdy usta i język pieściły moją szyję i ucho. Czyjaś ręka ścisnęła pierś i to wreszcie uświadomiło mi, że to nie jest majak i zmusiło do otwarcia oczu. W słabym świetle pochylająca się nade mną sylwetka była ledwie widoczna, ale od razu dostrzegłam długie włosy.
    
    - Cześć – szepnęła ...
    ... i pocałowała mnie lekko. Rozpoznałam głos Nadii i oddałam pocałunek.
    
    - Cześć – odparłam. Domyślałam się po co tu jest i postanowiłam dać się ponieść chwili. Zarzuciłam jej ręce na szyję orientując się przy okazji, że jest naga tak jak ja. Zaczęłyśmy się całować zrazu nieśmiało jakby na próbę, ale po chwili rzuciłyśmy się na siebie jak oszalałe. Było tak jak za pierwszym razem, jakbyśmy były wygłodniałe. Nadia mruczała coś, a może jęczała mi w usta. Nasze piersi ocierały się o siebie sutkami. Moje dłonie błądziły po jej szczupłych, napiętych plecach tak różnych od muskularnych pleców mężczyzn z którymi spałam. Jej biodra napierały na mnie spazmatycznie, aż wpuściłam ją między uda i ścisnęłam nogami.
    
    - O Boże, Boże – zamruczała, gdy przerwała pocałunek. Dyszała głośno i ciężko, na brodzie miała naszą zmieszaną ślinę. Nigdy nie widziałam nikogo bardziej podnieconego. Poczułam się miło, a jednocześnie niepewnie. Wyglądała jakby chciała mnie zjeść w całości – tak bardzo cię pragnę.
    
    Poczułam jak sięga dłonią między moje uda. Westchnęłam w chwili, gdy jej palce wsunęły się między lepiące się od soków płatki i zanurzyły w moim wnętrzu. Naparłam na nią poruszając biodrami i dopraszając się o więcej. Czułam w sobie jej dwa, albo trzy palce, lekko zgięte poruszające się. Znów zaczęłyśmy się całować, jej pieszczoty powodowały, że coraz bardziej miękłam. Opanowałam się w chwili, gdy zrozumiałam, że jeszcze chwila, a będę szczytować. Chciałam tego, ale jeszcze nie teraz. Zmusiłam ...
«12...678...11»