1. W drodze do igrzysk (I)


    Data: 21.09.2021, Kategorie: różne, przyjaźń, sport, Masturbacja Autor: CichyPisarz

    ... wysiłkowego, była czymś normalnym. Tak było i w tym przypadku.
    
    Sama Daria odkryła ten myk niedawno, a bardziej przemyciła go ze... swojej sypialni. Po prostu pewnego wieczoru wzięło im się na głupie pogaduchy o ich mężach w łóżku (dość często bywały wyposzczone i o tym gadały) i Daria zdradziła partnerce z osady, że... niedawno jej Dawid, kiedy ona wróciła z ostatnich mistrzostwa Polski i świętowali jej sukces, a później nadrabiali zaległości łóżkowe, po prostu jej to znienacka zrobił. Ponoć widział to na jakimś filmiku. Ona sparaliżowana tą bezczelnością i sprośnością, o którą nawet nie pytał, nie zareagowała trzeźwo i... się temu poddała, w każdym bądź razie nie protestowała. Chciała zrekompensować Dawidowi samotne tygodnie i... I całe szczęście, bo po chwili przeżywała niebotyczny orgazm, taki, jakiego nie miała od lat. I okazało się później, że to nie był wyjątek. Na początku się tego wstydziła i czuła się dziwnie, ale kiedy późniejsze tego typu zabawy kończyły się podobnie, nie miała nic przeciw, wręcz go o to prosiła. Poza tym już wiedziała, co może robić, by przyspieszyć szczytowanie. Taki mały dodatek, a zawsze pewniak, który użyty we właściwym czasie, przenosił ją do innego świata, gdzie jej ciało zupełnie poza jej kontrolą wiło się w spazmach, a nogi miękły. Jej układ nerwowy był wtedy paraliżowany rozkoszą.
    
    - Już teraz? - upewniała się Ula.
    
    - Tak, teraz - spojrzała oczekująco zamglonym wzrokiem odrywając twarz od ściskanej poduchy. - Oczywiście... jeśli... ...
    ... - próbowała coś dopowiedzieć.
    
    - Przestań, to nie problem, przecież mnie znasz.
    
    - O kurwaaa! O ją pierdolę, ale rakieta! - umięśniony zgrabny tyłek Darii wychodził naprzeciw powtarzalnych ruchów dłoni Uli, która wtykała w pochwę przyjaciółki wibrator w rzeczywistym kształcie, rozmiarze i prawie rzeczywistej barwie, bo skóra medyczna różniła się kolorem od prącia ich mężów, o których przecież nie raz gadały do znudzenia. Ale to teraz nie miało najmniejszego znaczenia. W tym samym czasie Ula, klęcząca obok wypinające dupcię Darii, pocierała kciukiem pomarszczone oczko, aż przyjaciółka przestała nerwowo szarpać biodrami. Głowę już dawno ukryła w poduszce, teraz zdawała się być zastygła niczym posąg, czekający na zachwyt turysty, który wybudzi ją z zaklęcia rzuconego przez artystę, który ją stworzył.
    
    - Babska kooperacja się chyba opłaca, co? - zagadnęła Ula, kiedy Daria legła bezwładnie na plecy, że aż materac ją podrzucił.
    
    - Po co pytasz, dobrze wiesz. Bez tego byłybyśmy biedne - stwierdziła wyczerpana przeżytym orgazmem Daria. - Ostatnio policzyłam - zaczęła jakby nowy temat. - W zeszłym roku byłam w domu sześćdziesiąt dni, z czego czterdzieści dwa spędziłam z Dawidem, bo on też wyjeżdża na delegacje. Odejmując dni okresów, złe samopoczucie, a wiesz, że tak mamy, sprzeczki i fochy, robiliśmy to z Dawidem najwyżej kilkanaście razy. Kilkanaście razy w roku, rozumiesz !? No żałosne - podsumowała, kręcąc w niedowierzania głową. - Nie wiem jak on to znosi, ale ja bym nie ...
«12...456...12»