1. W drodze do igrzysk (I)


    Data: 21.09.2021, Kategorie: różne, przyjaźń, sport, Masturbacja Autor: CichyPisarz

    ... refleksji. Na leżący obok sztuczny członek patrzył przelotnie i bez emocji, jak na zwykły codzienny gadżet. Przecież były z nim dobrze obeznane.
    
    - I... - zaczęła Daria - przez ten cały czas... nie miałaś ochoty na... - Często do tego wracała.
    
    - Nie. Nie miałam, poważnie - ucięła wypowiedź Darii Ula i zapewniła, wyprzedzając pytanie. Doskonale wiedziała, o co chciała zapytać Daria.
    
    - Ja, przyznam Ci się, od samego naszego początku miałam ochotę posmakować... kobiety. No ciebie - dodała. - Nie będę kłamać - przyznała się. - Ale szanuję też twoje stanowisko, to zresztą wiesz, bo... Trochę cię nawet podziwiam za bycie słowną i tak lojalną wobec męża. Mi by się to nie udało, choć kocham Dawida. Naprawdę cię podziwiam - wzmocniła słowa szczerym spojrzeniem i pogładzeniem szczupłego, ale też umięśnionego, ramienia przyjaciółki dłonią. - Nie po myśli mi zdradzać Dawida, ale czasem to bym cię skosztowała aż miło. Przespałabym się z tobą jak kobieta z kobietą. Kwalifikowałoby się to na zdradę? - zastanawiała się głośno.
    
    - Możemy sobie pomagać, ale wiesz, że nigdy mnie nie ciągnęło do szparek. Mam swoją i ta mi do zabawy zdecydowanie wystarczy. Po co sobie wszystko komplikować. Ja kocham swojego faceta i nigdy nie...
    
    - Nigdy nie mów nigdy - zaśmiała się bez przekonania Daria, dobrze znała determinację Uli, a zarazem dystans, w trakcie wspólnych pieszczot.
    
    W sumie od wspólnych niewinnych pieszczot się zaczęło. Pewnego razu tak dla urozmaicenia obozowej rutyny, a ...
    ... bardziej chyba w chwili słabości, zgodziły się na wspólną masturbację. Nic specjalnego, bo w pokoju było ciemno, a one leżały na osobnych łóżkach. Nie afiszowały się, po prostu ustaliły, że nie będą się z tym przesadnie ukrywać. "Kobietami jesteśmy, mamy swoje potrzeby, po co się z tym kryć jak małolaty? Rodziny nie założymy, romansu z tego też nie będzie, więc..." - tłumaczyła, a zarazem żartowała, wtedy Daria. Miała już dość tych podchodów, kiedy w nocy czuła tęsknotę za bliskością męża i chciała sobie ulżyć. Z czasem ich zażyłość ewaluowała i kiedy już spowszedniało im samodzielne zadowalanie się, postanowiły pójść krok dalej. Ustaliły zasady, a później pieściły się wzajemnie dłońmi i wibratorami, ale tylko w czysto fizycznym sensie - takie urozmaicenie, namiastka czyjejś obecności, odstresowujący zabieg. Równie dobrze mogłyby razem dla relaksu gotować - takie towarzyszyło temu podejście - zrobić coś razem, coś dobrego, coś niezobowiązującego, tyle że kulinarna rozrywka nie usunęłaby pewnych narastających deficytów. To nie był żaden skok w bok, uczuć też w tym nie było, jedynie swoista uprzejmość, zrozumienie i... zwykła żądza. I tak zostało. Jedna wtykała członka drugiej, czasem pomagały sobie palcami, do niczego więcej nie dochodziło. Nie całowały się, nie pieściły się oralnie, choć Daria musiała dostać czasem po łapkach, bo kilka razy próbowała pewnych forteli (ale było tak tylko na początku, później przystała na czysty układ). Od ponad dwóch lat były w dość specyficznej ...
«12...678...12»