Porwanie (I)
Data: 25.10.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
BDSM
Autor: MarekDopra
... dosunięta była jej prycza i oczekiwała na to, co będzie.
Drzwi otworzyły się i wejściu ukazał się Tomasz. Obserwowała go, jak zbliża się spokojnym krokiem do okna jej celi. Spojrzał na nią tylko na chwilę i wyglądając na zewnątrz wyciągnął papierosa. Widać było wyraźnie teraz jego blizny na twarzy, ale także lekko już siwe włosy na skroniach. Twarz jego była już lekko pomarszczona, ale żel we włosach i sygnet świadczyły, że wciąż uważał się za faceta na chodzie. Monika zauważyła także wytatuowane oznaki świadczące, że więzienie nie było mu obce.
- Chcesz szluga? – zapytał Monikę wyciągając do niej paczkę papierosów.
- Nie łudź się – odparsknęła mu Monika – nastroju nie zrobisz.
Tomasz uśmiechnął się. Nie był już młokosem jak Jurek i konwersacje nie były czymś, przed czym rozpaczliwie by się bronił.
- Nie kryguj się tak, lalka – spojrzał na nią bez emocji – widzę przecież, że nie jesteś jakaś młódka, co jeszcze nie wie, jak to się kręci. – Trzymał cały czas wyciągnięte pudełko.
Monika po chwili sięgnęła po jednego papierosa. W końcu co miała sobie żałować. Tomasz wyciągnął ciężką zapalniczkę na benzynę i odpalił jej. Następnie zaciągnął się, a z jego ust wydobyły się kłęby dymu.
- Nie cierpię małolat – powiedział – właśnie taka babka jak ty by mi pasiła. Co już przeżyła swoje. Może by mnie nawet na mszę udało jej się czasem zaciągnąć, he he – zaśmiał się.
- I co, mam się wzruszyć? – zapytała Monika rozluźniając się odrobinę na pryczy – poza tym akurat ...
... moje aspiracje wykraczają daleko poza pragnienie usidlenia jakiegoś... bandziora.
- Wszystko na swoim miejscu i do tego jaka wygadana – Tomasz uśmiechnął się. – No dobra – powiedział gasząc peta – schodzimy na dół.
- Nigdzie nie mam zamiaru się ruszać – oparła się patrząc wyzywająco na Tomasza – niczego ci tu nie ułatwię...
Tomasz tylko uśmiechnął się.
- Sama ładnie pójdziesz – powiedział spokojnie – za stary jestem na jakieś siłowania.
- Hah... to mnie rozbawiłeś – odparsknęła mu, ale przestało jej być do śmiechu, gdy zobaczyła, jak Tomasz nieśpiesznie wyciąga ze spodni gruby, skórzany pas. Wyglądał na bardzo solidny i ciężki. Uśmiech na jej twarzy zmienił się w przerażenie, gdy zobaczyła jak idzie w jej stronę. Nie zdążyła nawet zareagować, gdy złapał ją, rzucił na brzuch i przygniótł kolanem do pryczy. Poczuła jak unosi jej koszulę do góry odsłaniając goły tyłek. Już to samo w sobie – jak jej pupa została wystawiona do lania - było upokarzające.
- Nie zamierzasz chyb... – zdążyła powiedzieć, ale przerwało jej uderzenie pasa. Dostała tylko dwa razy. Ale nie były to takie zwykłe razy. Monika w życiu nie pomyślała, że to może tak zaboleć. Tomasz znał się na rzeczy. Z przerażeniem oczekiwała trzeciego, ale już po pierwszym była gotowa na całkowitą kapitulację. Ale te dwa razy i tak były niemal ponad to, co mogła znieść. Z jej oczu pociekły łzy, dłonie zacisnęły się na kołdrze. Czuła wielkie upokorzenie leżąc tak z gołą pupą, na którą dostała razy i jeszcze ...