1. Porwanie (I)


    Data: 25.10.2021, Kategorie: Brutalny sex BDSM Autor: MarekDopra

    ... jest na widoku. Patrzyła jak wyglądają one bezbronnie pomiędzy ubranymi w obdarte dżinsy nogami nabuzowanych testosteronem mężczyzn, siedzących po jej obu stronach. Na dodatek jej sutki wyraźnie odznaczały się na materiale koszulki, którą miała na sobie, a piersi podrygiwały do góry za każdym razem, gdy najechali na jakieś nierówności na drodze. Jednak jedyne, co mogła zrobić, to czekać tak, aż dojadą na miejsce. Musiało minąć jeszcze kilkanaście minut, by zatrzymali się na jakiejś ustronnej polanie, w gęstym lesie. Drzwi samochodu się otwarły i zauważyła, że obok miejsca, w którym się zatrzymali stał nieotynkowany, nieco podniszczony z zewnątrz, piętrowy domek. Wkoło nie było żadnych świateł. Tylko blask księżyca pozwalał jej dostrzec otaczający wszystko złowrogi las. Panowała kompletna cisza, przerywana jedynie odgłosami świerszczy. Nie było słychać jakichkolwiek odgłosów obecności ludzi w najbliższym otoczeniu.
    
    Mężczyźni złapali ją i próbowali wyciągnąć z auta, ale Monika mocno zaparła się nogami o fotel. Wtedy Robert, widząc jak jego podkomendni nie mogą dać rady, obrócił się i wyciągnął nóż. Gdy przystawił go do szyi Moniki, jej serce zamarło. Jego głos był niezwykle spokojny:
    
    - Posłuchaj, nie będę ukrywał: mam cię tu dla kogoś przechować i jeśli przechowam cię w całości, dostanę kolejną część dobrej kasy. Ale... jak masz robić kłopoty i mamy się męczyć, to bez żalu zrezygnuję z reszty i zakończę to tu i teraz – na chwilę zawiesił głos, a Monika patrzyła ...
    ... przerażona to na nóż, to na jego pełne spokoju oczy. Po chwili poważnym tonem zapytał – Czy rozumiesz?
    
    Monika powoli pokiwała głową.
    
    - Nie! – powiedział podniesionym głosem i przycisnął jej nóż do szyi – Czy naprawdę rozumiesz?! - zapytał jeszcze wyraźniej niż wcześniej.
    
    Monika z przerażonym wzrokiem zaczęła kiwać głową, z o wiele większym zaangażowaniem.
    
    - No – powiedział już spokojniej szef, odsunął rękę z nożem od jej szyi i opuścił go miedzy jej uda. Monice zrobiło się gorąco i jeszcze mocniej zacisnęła nogi, ale dłoń Roberta przesunęła się jeszcze niżej do kostek, gdzie przeciął krępujące ją więzy. – Więcej razy już nie będę pytał. Wyłaź.
    
    Monika dobrze zrozumiała, co to oznacza i przerażona posłusznie wygramoliła się z auta. Musiała jednak przyznać, że Robert miał dar przekonywania i potrafił to robić szybko i fachowo.
    
    Dom w środku był skromnie urządzony. Widać było odrapane ściany, a meble pamiętały pewno czasy jej młodości. Jedyną zaletę stanowiło to, że było w miarę czysto. Została zaprowadzona do małego pokoju, którego jedyne wyposażenie stanowiła prycza, kran z zlewem w ścianie i muszla klozetowa w rogu. W małym oknie zauważyła kraty. Czyżby to miał być jej apartament na najbliższe dni? Ktoś rozplątał jej więzy na rękach i gdy drzwi się za nią zamknęły, mogła w końcu z ulgą zerwać taśmę z ust.
    
    Usiadła w rogu na pryczy i podkurczając uda skuliła się. Słyszała odgłosy mężczyzn na zewnątrz. Nie wiedziała, co dalej się wydarzy i ta świadomość była w jakimś ...
«12...567...17»