1. Co za VIP..., cz. 1.


    Data: 02.11.2021, Kategorie: Mamuśki Autor: Tomnick

    ... doceniłaby taki gest, ale Joanna da sprzątaczce apaszkę. Na ścierkę do kurzu! – zdegustowany pokręciłem głową. Pieniędzy też było mi szkoda.
    
    Starałem się jakoś odpędzić zły humor, a przy okazji rozglądałem się za możliwością opuszczenia imprezy „po angielsku”. Przy drzwiach stał spory „Klocek” w garniturze.
    
    – Tego to i we trzech bym nie przesunął – oceniłem potencjał „Klocka”. Byłem syty, doceniałem smaczne jedzenie. Piłem już tylko soki, bo jutro znowu o ósmej muszę być w pracy. – Dlaczego zostałem zaproszony? – ciągle zadawałem sobie to pytanie i nie znajdowałem sensownej odpowiedzi.
    
    @
    
    Widziałem kilka osób w moim wieku. Część z naszej firmy, z działów B i C, więc znałem ich tylko z widzenia, część zupełnie mi obca.
    
    – Pewnie spoza firmy, ale facet ma gust – pomyślałem z uznaniem.
    
    Dziewczyny były wystrzałowe! Wyglądały olśniewająco. Fryzury, makijaże, stroje, szczupłe sylwetki. Zależało im, żeby efektownie wyglądać. I żeby inni to dostrzegli. Dlatego zachowywały się tak hałaśliwie. Przesadnie głośny śmiech, przesadne gesty, przybierane pozy, marne aktorstwo, zbyt głośne komentarze. Kiedy mijałem ich grupkę, żadna nawet nie zatrzymała na mnie wzroku.
    
    Za to mąż szefowej niezmiennie cieszył się ich wyjątkowymi względami, chociaż stało tam jeszcze kilku mężczyzn. Tylko wobec niego zachowywały się żenująco spolegliwie. Gdyby kazał im szczekać, zapytałyby: Jak długo? Właśnie opowiadał coś i jedną dziewczynę objął ramieniem, a ona, atrakcyjna blondynka o ...
    ... delikatnej urodzie, prawie położyła się na nim. Przyjrzałem się. Facet, obejmując dziewczynę, naciskał dłonią jej pierś. On ją publicznie macał! Blondynka, miała ze 20 lat, w ogóle nie zaprotestowała, nawet się nie odsunęła! Odwróciłem się z niesmakiem.
    
    – Całe szczęście! – westchnąłem z ulgą. Byłem zadowolony, że te dziewczyny nie zauważały mnie. Zdawałem sobie sprawę, że mógłbym być dla nich jednie wygodnym tłem. To nie były moje sfery towarzyskie.
    
    Dziewczyny stawały się coraz bardziej hałaśliwe, blondynka zdążyła położyć głowę na ramieniu gospodarza, a jego dłoń nadal ściskała pierś. On nie robił tego nachalnie, ale trudno takie zachowanie nazwać przypadkiem. Inne chyba jej zazdrościły! Blondynka zachowywała się, jakby została wyróżniona. W ogóle atmosfera imprezy stawała się coraz bardziej swobodna.
    
    – Co za hipokryzja! – westchnąłem z rozgoryczeniem. – W pracy mężczyźni pilnują, żeby ich nie oskarżono o molestowanie, ustanawiają zakazy, przepisy, regulaminy, a kobiety cieszą się z tych ograniczeń – pokręciłem głową. – Z kolei podczas imprezy kobiety i mężczyźni robią prawie wszystko, żeby nadrobić czas zmarnowany na przestrzeganiu przepisów w firmie!
    
    @
    
    Zdegustowany wycofałem się do salonu. Na czysty talerzyk znowu nałożyłem sałatek i mięsa, wziąłem widelec, dużą szklankę coli i zniknąłem w głębi ogrodu. Jeszcze widziałem gospodarza wchodzącego z blondynką i jej koleżanką, brunetką, do salonu. Teraz obejmował brunetkę. To była efektowna dziewczyna.
    
    – Chyba znam ...
«12...6789»