1. MW-Interwal Rozdzial 35 Ich pani


    Data: 08.11.2021, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski

    ... chodzi). Zsuwa ją powoli, a jego dłonie suną po nagim tyłeczku i opiętych pończoszkami udach pani. Przyklęka, głowę ma coraz niżej, teraz na wprost rozgrzanej cipy, oszałamia go jej zapach.
    
    - Pani piczka ślicznie pachnie, psze pani.
    
    Joanna go nagradza, przyciągając mu głowę do swego krocza. I odpycha go, z twarzą umazaną piczym śluzem, zanim zdąży choć polizać.
    
    - Teraz ty powąchaj!
    
    Cipa pani prześlizguje się po twarzy drugiego z chłopców.
    
    Joanna występuje z leżących wokół jej stóp majtek i spódniczki. Stoi teraz przed nimi w samych pończoszkach i krótkiej, sięgającej pępka bluzeczce.
    
    - Co teraz, chłopcy?
    
    Chłopcy, już śmielsi, nie mają wątpliwości.
    
    - Chcemy zobaczyć pani zderzaki!
    
    - Pani bufory!
    
    - Tak je nazywacie?
    
    - Wszyscy w szkole tak je nazywają…
    
    Joanna dumna jest ze swych piersi: duże i jędrne, z wycelowanymi na wprost sutkami, jeszcze ani trochę nie obwisłe. Jeszcze… Więc trzeba korzystać.
    
    - Możecie się nimi pobawić przez chwilę.
    
    Podciągają jej bluzeczkę, uwalniają te bufory i przysysają do ich. Nabrzmiałe w podnieceniu sutki, teraz lizane i ssane, są takie wrażliwe… Joanna nie wytrzymuje, sięga sobie do łechtaczki na oczach chłopców.
    
    - Aaach!
    
    - Coś robimy nie tak?
    
    - Nie, nie, bardzo dobrze się sprawiacie – uspokaja ich pani. - Aż musiałam się trochę popieścić. No wiecie, połechtać łechtaczkę.
    
    - Może nam pani pokazać, gdzie to?
    
    - Ach, wy ignoranci!
    
    Lecz w duchu się cieszy, że ma takich ignorantów na swoich ...
    ... usługach i może ich edukować. W końcu edukowanie, to jej zawód.
    
    Joanna stawia jedna nogę na krześle. Szparkę ma w tej pozycji szeroko rozwartą. Uczniowie klękają między jej nogami, a ona dotyka się tam i daje im lekcję bezwstydnej anatomii.
    
    * * *
    
    - Panie dyrektorze, można na słówko?
    
    - Zamieniam się w słuch.
    
    - Ja w sprawie pani Joanny, te jej spódniczki...
    
    - Taak, najdłuższe nogi w ZNP...
    
    - Panie dyrektorze!
    
    - A tak, słucham, więc co z tymi spódniczkami?
    
    - Z pewnością zauważył pan, panie dyrektorze, że nosi je coraz krótsze!
    
    - Wydaje się pani, pani Walczakowa, to pewnie przez te jej długie nogi. A tak poza tym, to nie uważa pani, że przez te trzy lata, które z nami jest, świetnie sobie radzi? Ma doskonałe wyniki w nauczaniu…
    
    Dyrektor rozważa właśnie powierzenie jej wychowawstwa po odchodzącej na emeryturę polonistce. Tak, teraz zrobi to niechybnie, choćby na złość tej tu babie.
    
    Walczakowa tym razem odpuszcza i odchodzi, a przechodząca opodal Joanna rzeczywiście ma krótszą spódnicę, niż zazwyczaj. Uwiódłszy dwóch swoich uczniów, znów czuje, że żyje. A widząc ich autentyczny zachwyt, gdy się przed nimi obnaża, postanawia obnażyć się przed innymi, tak troszeczkę.
    
    - Ale dupa! - wzdycha dyro, jak zwykle zresztą, gdy zdarza mu się zagapić na tyłek Joanny, czyli prawie codziennie.
    
    Nieświadoma ķudłatych myśli łysego zwierzchnika Joanna przyspiesza kroku. Na myśli o czekających na nią chłopcach czuje rozkoszne mrowienie w kroku. Rozkoszny jest ...
«12...678...11»