Układ (V)
Data: 06.08.2019,
Kategorie:
BDSM
Brutalny sex
wiązanie,
Autor: kilgore_trout
... – powiedział do niej Piorun.
– Pierdol się, chuju! – wykrzyczała w odpowiedzi.
Bat nie trafił jej, ale uderzył na tyle blisko, że mimowolnie się wzdrygnęła.
– Mówiłem ci, że nie lubię takiego słownictwa w ustach kobiet, z którymi planuję uprawiać seks. Powinnaś to wiedzieć.
Zazgrzytała zębami ze złości. No tak, to nie pierwszy raz, gdy znalazła się w takiej pozycji. Tak po prawdzie ostatnio zdarzało się jej to raczej regularnie, a każda kolejna porażka tylko zwiększała w niej pragnienie zemsty, co sprawiało, że jej kolejny atak był jeszcze bardziej nieprzygotowany, co sprawiało, że znów ją pokonywał i tak dalej.
– Popełnisz w końcu błąd – powiedziała z niezmąconą pewnością siebie – a wtedy dopiero zobaczysz co to są tortury ty i ta twoja dziw...aaaaaaa!
Tym razem bat trafił w pośladek. Zabolało. I to bardzo. Po chwili dostała w drugi . Rozwścieczyło to ją nie na żarty i pomimo tego, że jej ręce były unieruchomione, spróbowała go zaatakować, jednak on dość łatwo uniknął jej skoku, a potem dodatkowo uchronił ją przed roztrzaskaniem głowy o podłogę chwytając ją w pół.
– Nieładnie – mruknął – wiesz, jak na kogoś o ksywie Strzała jesteś raczej wolna.
– Zdejmij to ze mnie to zobaczysz jaka jestem szybka – powiedziała bezskutecznie próbując uwolnić się z jego uścisku.
– Już z ciebie trochę rzeczy zdjąłem – odciął się.
Mocno ją zezłościła ta uwaga, więc zaczęła się szarpać ze zdwojoną siłą.
– Oooo, chcesz, żebym cię puścił, proszę bardzo – ...
... powiedział i bezceremonialnie rzucił ją na ziemię.
Na chwilę straciła oddech, jak na obrońcę dobra i sprawiedliwości znęcanie się nad nią przynosiło mu zdecydowanie zbyt dużo radości. Nim zdążyła się pozbierać, zauważyła koło swojego policzka jego penisa.
– Zabieraj go bo go zaraz stracisz! – zagroziła.
– Nie sądzę – uśmiechnął się – ostatnim razem zajmowałaś się raczej czymś innym niż gryzieniem.
Zazgrzytała zębami. Faktycznie poprzednim razem doprowadził do tego, że niemal błagała o to by go skosztować. Ale on na pewno użył wtedy jakiegoś afrodyzjaku! To się nie powtórzy, solennie przyrzekła sobie wtedy, że nawet, gdyby zdarzyło się, że jakimś cudem znów przegra to za nic w świecie tego nie zrobi. Choć teraz, gdy był tak blisko i jej nos wyczuł jego...męski zapach, zaraz poczuła jak do ust napływa jej ślina. A może by tak...Nie! Musi być twarda. Pozwoli mu się trochę potorturować i dopiero wtedy to zrobi. Po zawarciu tego kompromisu z samą sobą demonstracyjnie odwróciła głowę. On chwilę stał przed nią, po czym odszedł, tam, gdzie leżał ten jego kretyński strój, który zdążył z siebie zdjąć.
– Co ty robisz? – spytała.
– Idę sobie – odpowiedział Piorun.
– A ja?
– Co, ty? Chcesz, żebym powiadomił rodzinę? Albo zadzwonił na policję?
– Nie – i jej oczy, zupełnie przypadkowo, powędrowały w kierunku jego krocza.
– Ach, więc o to chodzi.
Ponownie się do niej zbliżył i stanął przy niej. Starała się odwracać wzrok, ale jakoś tak się działo, że jej oczy ciągle ...