1. Układ (V)


    Data: 06.08.2019, Kategorie: BDSM Brutalny sex wiązanie, Autor: kilgore_trout

    ... jego ręce cały czas tarmosiły jej piersi.
    
    – Widzisz? Czy tak..nie jest...lepiej?
    
    – Nie wiem...o czym...mówisz. Nic...nie czuję. Kiedy w końcu go włożysz?
    
    Za chwilę mocno pożałowała tych słów, bo on potraktował je jak wyzwanie. Przycisnął ją do klatki, jedną z dłoni pozostawił na jej piersiach, a drugą przeniósł na jej szyję. Po czym wszedł w nią jednym, płynnym ruchem, krzyknęła, a w jej krzyku przyjemność mieszała się z bólem. Wykonał jeszcze kilka podobnych pchnięć. Strzała miała wrażenie, że klatka o którą teraz rozpaczliwie się opierała, zaraz się rozleci, ale nic takiego się nie działo.
    
    – I co teraz?
    
    – Nadal...nic nie czuję – jakoś zdołała wydusić z siebie te słowa.
    
    – Doprawdy? – zdziwił się – no tak to oczywiste. Byłaś tam rżnięta tyle razy, że już nic nie czujesz.
    
    Krew się w niej zagotowała, więc zaczęła obrzucać go stekiem wyzwisk. Ale nie pozwolił jej na to zbyt długo. Nim zdążyła się zorientować jego penis znalazł się w miejscu, w którym absolutnie nie powinien być! Nie był delikatny, a raczej wręcz przeciwnie. Wszedł w nią ostro, brutalnie i od razu w całości.
    
    – Nadal nic nie czujesz?
    
    Chciała mu odpowiedzieć, że oczywiście, że nic nie czuje i że może powinien się zbadać, bo może cierpi na jakąś chorobę, ale trudno jednocześnie krzyczeć wniebogłosy i zdobywać się na cięte riposty.
    
    – Chyba...jednak...coś czujesz? – zapytał retorycznie, gdy jego biodra po raz kolejny zetknęły się z jej tyłkiem.
    
    Przez moment miała wrażenie, że ...
    ... właśnie nic nie czuje, że znalazła się jakby poza swoim ciałem. Ale zaraz potem rzeczywistość brutalnie o sobie przypomniała i miała wrażenie, że sama stała się bólem, że nie ma nic innego. Ból upokorzenia spowodowanego porażką jaką przeżyła, ból jej ciała dociskanego do klatki, która choć poddawana ogromnym naciskom twardo stała, ból włosów, za które właśnie pociągnął Piorun, no i przede wszystkim bolący tyłek, który był bezlitośnie penetrowany. Brakowało jej sił, oddechu i ochoty by zrobić cokolwiek, było to dość upokarzające, choć w świetle wszystkiego co się zdarzyło z całą pewnością nie było to najgorsze. Najgorsze miało dopiero nadejść. Wstrząsnęło całym jej ciałem, tak jakby miała dreszcze z zimna, ale przy dreszczach zazwyczaj nie odczuwa się rozchodzącej się po całym ciele przyjemności, raczej nie krzyczy się wniebogłosy no i jednak stara się coś na siebie nałożyć, tymczasem Strzałę straszliwie parzył kostium, czy też jego resztki, najchętniej by się go pozbyła, ale nie było takiej możliwości. Poczuła jakąś ciepłą substancję w okolicach swojego tyłka, ale nie bardzo się tym przejmowała nie była w stanie. Jak przez mgłę widziała Pioruna, który stanął przed nią i zapytał:
    
    – Chyba już będziesz grzeczna, prawda?
    
    Skinęła głową, nie będąc w stanie wydobyć z siebie głosu.
    
    – To dobrze, może policja uzna to za okoliczność łagodzącą.
    
    – Po...policja? – jakimś cudem zdołała z siebie wykrztusić.
    
    – A tak, zaraz będą na miejscu. Do zobaczenia...za jakieś dziesięć ...
«12...192021...35»