Układ (V)
Data: 06.08.2019,
Kategorie:
BDSM
Brutalny sex
wiązanie,
Autor: kilgore_trout
... lat.
Wiedziała, że powinna uciekać, ale nie była w stanie ruszyć się z miejsca.
Marcin wrócił po chwili i zapytał jej:
– Jak tam? Żyjesz?
– Tak – odpowiedziała niezbyt głośno – tylko ręce mi trochę zdrętwiały.
– Kończymy na dziś?
– Myślałam, że moglibyśmy spróbować tego nowego zestawu tylko muszę trochę odpocząć.
– Dobra.
Sam miał jej to zaproponować, tylko nie był pewien czy będzie jeszcze miała siłę. W ostatnich tygodniach przetestowali niemal wszystko co się dało. Oprócz elektryczności, żadne z nich nie wracało do tego tematu.
Liny wrzynały się w jej ciało, pozycja w jakiej się znajdowała była daleka od komfortowej, a uczucie zwisania jakieś pół metra nad podłogą tylko potęgowało jej dyskomfort, choć nie tak bardzo jak fakt, że jej piersi, tyłek, a niekiedy inne części ciała były bombardowane, może niezbyt mocnymi, ale za to częstymi uderzeniami. Marcin zdecydował, że nadszedł czas by ponownie „przetestować” na niej niektóre zabawki. I robił to, wcześniej zakładając Izie opaskę na oczy i nakazując jej zgadywanie czym akurat dostała. Na początku nie trafiała niemal w ogóle, ale w końcu, z czasem, ucząc się w bólach zaczęła zgadywać poprawnie. „Umówili się” (to znaczy Marcin tak postanowił), że jeśli uda się jej się zgadnąć dziesięć razu z rzędu to zabawa zostanie zakończona.
Kolejne uderzenie spadło na jej tyłek.
– Co to było? – usłyszała.
– Palcat! – odpowiedziała natychmiast.
– Dobrze – potwierdził. – To już dziewięć. Jeszcze raz i ...
... koniec.
Sprężyła się oczekując kolejnego uderzenia, ale zamiast tego zaledwie ją musnął. Skąd ona mogła wiedzieć co to kurwa było? Spróbowała strzelić:
– Średni bat?
Nie odpowiedział od razu, zamiast tego przesunął trzymanym w ręce przedmiotem po jej ciele. Zorientowała się, że nie trafiła:
– Mały! – udzieliła spóźnionej odpowiedzi.
– Za późno – stwierdził – wiesz, ty chyba robisz to specjalnie. Podoba ci się to, co?
Gwałtownie pokręciła głową, a on odpowiedział poprzez ściągnięcie jej opaski z oczu. Pozwolił by jej oczy ponownie dostosowały się do światła i powiedział:
– Doprawdy? Sprawdźmy.
Przeszedł za nią i zweryfikował jej słowa. Gdy ją dotknął nie zdołała powstrzymać westchnięcia, doskonale wiedziała, co poczuł.
– No proszę, prawie jebana fontanna. Sama zobacz.
Te ostatnie słowa zostały wypowiedziane, gdy już ponownie stał przed nią i podstawił jej przed oczy swoje dwa palce, na których faktycznie coś było, domyślała się co to, nie było to trudne. Za chwilę skierował je do jej ust, nie stawiała mu oporu i posłusznie posmakowała samą siebie. Było to uczucie dziwne, ale nie nieprzyjemne, starała się tę czynność przedłużyć świadoma, że w ten sposób odwleka kolejne baty jakie nieuchronnie na nią spadną. Ku jej przyjemnemu zaskoczeniu on jednak uznał najwyraźniej, że już wystarczy albo po prostu nie mógł się już dłużej powstrzymywać. Jego penis znalazł się na wierzchu i kierował się do jej ust. Posłusznie ponownie je otworzyła…
Woda zaczęła ...