Układ (V)
Data: 06.08.2019,
Kategorie:
BDSM
Brutalny sex
wiązanie,
Autor: kilgore_trout
... przyznanie, że totalnie wszystko spierdoliła i...co dalej? Trudno było sobie wyobrazić, by ich relacje (o ile jeszcze będą istniały) były, takie jak przedtem. Nie było zresztą sensu o tym myśleć, bo wiedziała, że niczego nie wyzna. Potok tych ponurych myśli przerwały podniesione głosy. Marcin i Nadia spierali się...o istnienie Boga?
– W świetle nauki nie ma miejsca na boską ingerencję... – oświadczył Marcin z wyższością
– Nieprawda, nie wiemy wszystkiego chociażby o początku Wszechświata, więc nie możesz tak mówić – odparowała Nadia.
– To co o nim wiemy absolutnie nie zgadza się z opisem biblijnym – zaczynał sprawiać wrażenie zirytowanego.
– A właśnie, że nie. Jak chodzi o kolejność...
– Świat nie powstał w siedem dni – wszedł jej w słowo Marcin.
– Tego nie można odczytywać dosłownie – żachnęła się Nadia.
Iza straciła zainteresowanie rozmową, która zresztą toczyła się w zbyt szybkim tempie i nie wszystko było dla niej zrozumiałe. Już miała ponowić ponure rozważanie swojej sytuacji, gdy zorientowała się, że Nadia coś do niej mówi:
– ...co o tym myślisz Iza? – wyłapała tylko końcówkę.
Nie była pewna o co została zapytana, ale miała nadzieję, że nie zdążyli zmienić tematu.
– No, ktoś musiał to wszystko stworzyć – odpowiedział zataczając ręką naokoło.
Z triumfalnego uśmiechu Nadii wniosła, że trafiła, że wciąż dyskutowali o tym samym. Gdy wstawali od stołu, Marcin zdołał wyszeptać jej do ucha:
– Wiesz, bałem się, że powiesz, że to ja jestem ...
... twoim bogiem.
Otworzyła usta chcąc odpowiedzieć, ale natychmiast je zamknęła, bo poczuła wibracje. Zanosiło się, że podczas seansu będzie siedzieć na krawędzi fotela i to bynajmniej nie dlatego, że film będzie taki interesujący.
Film w rzeczy samej nie był zbyt ciekawy, przynajmniej według Izy, bo Nadia i Marcin sprawiali wrażenie zainteresowanych tym co się dzieje na ekranie, podczas gdy ona, gdyby nie jej sytuacja ziewałaby z nudów. Postacie smętnie przesuwały się po ekranie, z rzadka coś do siebie mówiąc, a jedynie obdarzając siebie różnymi spojrzeniami. W pewnym momencie Nadia zaczęła się wiercić i oznajmiła, że nie wytrzyma i musi pójść do łazienki. Iza chciała pójść z nią, ale bała się, że Marcin ją ukarze za taki pomysł, więc została na miejscu.
Marcin przesiadł się na miejsce, które opuściła Nadia i zwrócił się do Izy.
– Widzę, że średnio interesuje cię film. Mam dla ciebie coś ciekawszego – nie był zbyt subtelny.
– Nadia może zaraz wrócić!
– No to chyba powinnaś przestać tracić czas i się pospieszyć.
Teoretycznie mogła odmówić. Ale to było naprawdę czysto teoretyczne, co on jej zresztą natychmiast uświadomił, wysyłając między jej nogi potężne wibracje. Stłumiła krzyk, sala była prawie pusta, więc na szczęście nikt nie zwrócił na nich uwagi. W tej sytuacji zrobiła jedyną rzecz jaką mogła zrobić. Niemalże zanurkowała po jego kutasa, choć on tym razem nie ułatwił jej zadania i musiała sama wydobyć go na wierzch, przynajmniej nie zabronił jej użycia ...