1. Edukacja Aleksandra (I)


    Data: 07.08.2019, Kategorie: Pierwszy raz Mamuśki Autor: latarnia_morska

    ... są jak ten palant".
    
    Wrócił do domu i opakował butelkę w ozdobny papier, przewiązując szyjkę sizalową wstążeczką. Wziął prysznic, ogolił się, założył jedną z lepszych koszul i punktualnie o osiemnastej stanął przed drzwiami sąsiadki.
    
    Edyta siedziała w fotelu. Stół już był dawno nakryty, kolacja czekała. Mrok pokoju rozświetlały świece i mały kinkiet nad stołem. Przygotowywała kolację z przyjemnością, dzięki temu nie musiała bez przerwy myśleć o Andrzeju. Jedynym elementem nieco psującym idealny obraz była do połowy opróżniona butelka koniaku na kredensie. Przez ostatnie dni, zwłaszcza, kiedy była sama, alkohol rozgrzewał ją, stępiał trochę jej strach, rozpacz, przerażenie. Dziś też już jej leciutko szumiało w głowie, ale ograniczyła chęć sięgnięcia po następny kieliszek. Czekała z niecierpliwością na młodego gościa. Polubiła go bardzo od chwili, kiedy sprowadził się do Marty. Przystojny, szczupły, wyższy od niej, kulturalny i oczytany, był kompletnym przeciwieństwem jej męża - teraz prawie już byłego męża. Patrząc na Olka nieraz myślała - "Chciałabym, żeby mój syn był podobny do niego".
    
    "Mój syn.... nienarodzony..." - ta myśl bolesną zadrą szarpnęła ją do głębi. Ból powrócił. Tak mocno, tak dotkliwie. Czuła, że zaraz nie wytrzyma. Wstała i sięgnęła po butelkę. Nie zdążyła jednak napełnić kieliszka, gdy zadzwonił dzwonek. Szybko schowała butelkę do barku i otworzyła drzwi.
    
    Olek patrzył zdumiony na Edytę. Spodziewał się, że ujrzy ją taką samą jak rano, z ...
    ... zapuchniętymi, zaczerwienionymi oczami. Tymczasem wyglądała fantastycznie. Oczy jej błyszczały, zupełnie inaczej niż przed południem. Biała bluzeczka rozsunęła się nieco, ukazując jej kształtną szyję. A poniżej, ukryte pod ubraniem, były... były... takie duże...
    
    Nauczycielka uśmiechnęła się do młodzieńca. Miała taki promienny uśmiech.
    
    - Witaj Olku. Wejdź. Czekałam na Ciebie.
    
    - Ja... - Olek otrząsnął się z zaskoczenia, wyciągnął trzymane za plecami wino i różę - To dla Ciebie. Nie wypada przychodzić z pustymi rękami...
    
    Uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
    
    - Jesteś słodki. Taki kochany.
    
    Pochyliła się i pocałowała go w policzek. Poczuł woń jej perfum, delikatny dotyk warg. Zrobiło mu się gorąco. Pomyślał, że gdyby tak.... Nie, nie mógł nawet o tym myśleć. To była jego sąsiadka, starsza o piętnaście lat.
    
    Wszedł do pokoju. Płonące świece tworzyły ciepłą, przytulną atmosferę. Stanął zaskoczony.
    
    - Podoba Ci się? - Edyta wniosła herbatę.
    
    - Jest... jest pięknie...
    
    - Zawsze lubiłam odpowiednią oprawę, nastrój. Zawsze tak się dla niego starałam... - głos jej się załamał. Podeszła i objęła Aleksandra od tyłu - Tak się cieszę, że przyszedłeś. Nie chciałam być sama...
    
    Olek poczuł jej ciepło, miękkość... jej dłonie na swoich piersiach... jej piersi... dotykające jego pleców przez koszulę... Wbrew sobie poczuł podniecenie. Był tak blisko prawdziwej Kobiety... Penis w spodniach wyprężył się.
    
    - To jaaa... Może coś pomogę... - powiedział szybko.
    
    - Usiądź, jesteś moim ...
«12...678...16»