Na górze róże, na dole... na…
Data: 23.12.2021,
Kategorie:
długa fabuła,
genderfluid,
Fantazja
BDSM
wampiryzm,
Autor: Mjishi
... nie widzieli. Ponoć mój organizm zwalcza sam siebie podobnie, jak w przypadku drugiej fazy dyfuzji. Ale to coś innego. Wciąż badają moje próbki jedna za drugą. Co ciekawe, okazało się, że w okolicy zranienia, krew zachowuje się inaczej. Ponoć tam jest najnormalniejsza. Klasyczna krew wampira ciętego srebrem.
— A ropa? — dopytywała się Cerion.
— Heh. Ropa rozpada się chwilę po ściągnięciu jej z rany. Nic nie zostaje. Jakby parowała. Mocno podejrzana sprawa.
Kasztanowłosa westchnęła i porozumiewawczo spojrzała na Jordan.
— I właśnie dlatego żałuję, że nie możemy Nir zahipnotyzować. Wtedy byłoby jasne, czy kłamie, czy nie — powiedziała.
— Nie kłamie — odpowiedziała machinalnie Jordan.
— Skąd ta pewność? — Cerion nie dawała za wygraną.
— Bo wielokrotnie sondowałam ten rudy łeb — mruknęła.
— A o śnie i skrzydełkach nie wiedziałaś — wypomniała złośliwie.
— Nie przeglądałam całego jej życia, na bogów. Nie szukałam tam też niczego prywatnego. Ale wiem, że nie kłamie. Nie potrafię ci tego wyjaśnić. Słońce składa się z prawdy. Wiele rzeczy w jej umyśle jest tym przesiąkniętych. Słoneczko j e s t prawdą. Kłamstwem zaprzeczyłoby sobie. Nie ma możliwości, by kłamało. Możemy co najwyżej zadawać niewłaściwe pytania.
— Pominę pytanie, jakim cudem nie oślepłaś od tej żarzącej jasności — stwierdziła niefrasobliwie najstarsza. — Zamiast tego skupmy się na innych symptomach, które u siebie zauważyłaś. Jest coś jeszcze?
Ciemnowłosa skinęła.
— Od ostatniego ...
... razu, kiedy widziałam, jak nasza blondi rzuca tobą jak szmacianą lalką — uśmiechnęła się, bo nie mogła powstrzymać się przed złośliwym wytykiem — postanowiłam sprawdzić, czy faktycznie mam więcej sił. I okazało się, że mam. Potrafiłam przelecieć średnio trzy razy dalej niż mogłam wcześniej. Siły też mam dużo więcej. Szybkość zwiększyła mi się jedynie połowicznie, ale wciąż. Generalnie działam jakbym była na jakimś dopingu. Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy, bo nie korzystałam z Mocy. Ale najwyraźniej mam jej dużo więcej.
Cerion kiwnęła w potwierdzeniu.
— Ja też zrobiłam kilka testów. Zaraz po powrocie do domu. Moje obserwacje były podobne. Sił wciąż mam ponad normę, choć moja wytrzymałość powoli spada. Ty wciąż coś sączysz, więc u ciebie ten stan utrzymuje się zapewne cały czas.
— Więc dlaczego mnie nie wyleczyło, kiedy Jordan przesłała mi krew? I czemu nie smakowała ona tak dobrze? Była… Taka zwykła. Milion razy dopytywałam, czy to aby na pewno z tego świecącego małolata — żaliła się Anja. — Ja już nie chcę się tak czuć. To jest okropne.
— O proszę! A niedawno zapewniałaś, że nic ci nie jest — wyrzuciła zgryźliwie Cerion. Zaraz jednak spojrzała na Jordan i zaintrygowaną miną dodała: — Ale to dobre pytanie — przyznała.
Ciemnowłosa westchnęła i odchyliła się w fotelu.
— Cóż… To by mogło się łączyć z faktem, że kiedy słałam próbki Hollinsowi, on również nie znalazł w nich nic nadzwyczajnego. Sklasyfikował je jako zwykłą, ludzką krew. A wszystkie wiemy, że ...