Na górze róże, na dole... na…
Data: 23.12.2021,
Kategorie:
długa fabuła,
genderfluid,
Fantazja
BDSM
wampiryzm,
Autor: Mjishi
... tak nie jest. Więc…
— Świetnie! Krew Nir działa tylko w Nir?! No przecież to niedorzeczne — prychnęła naburmuszona Anja. — Ja potrzebuję to zjeść!
— Niekoniecznie niedorzeczne — powiedziała Cerion wpatrując się w przestrzeń. — Pierwszy posiłek wampira nigdy nie jest bezpośredni…
I Anja i Jordan skrzywiły się na wzmiankę o przemianie i jej niezbyt przyjemnych początkach. Jednak od razu przypomniały sobie, do czego bije najstarsza z nich. Elżbieta uwielbiała rozwodzić się w tym temacie i podkreślać, jak istotny jest sposób spożycia krwi po raz pierwszy.
Zanim zdążyły rozwinąć temat, usłyszały, jak Nir wchodzi do domu. Po kilku chwilach pojawiło się w salonie. Minę jednak miało wyjątkowo skrzywioną.
— Chryste! Co tu tak śmierdzi?! — wypaliło na przywitanie.
Kobiety w zdziwieniu uniosły brwi. Żadna z nich nie wyczuwała silnego odoru, a węch przecież miały nadludzki.
— Ugh! — zakryło nos przedramieniem i od razu poszło uchylić okno.
Kiedy wracało w kierunku wolnego fotela, zatrzymało się przy Anji.
— A tobie co się stało? — zagadnęło, z uprzejmości cofając rękę od twarzy. I szczerze tego pożałowało. — Jezus! Wlazłaś w stan rozkładu? Taplałaś się w zwłokach? — wycofało się ze zniesmaczoną miną.
— Ja? — zdziwiła się blondynka. — To coś sączące się z mojej rany trochę śmierdzi, ale żeby aż tak? — pomimo swojego stanu zawstydziła się lekko i pytająco spojrzała po siostrach. Żadna jednak nie rozumiała, o cóż Nir może chodzić.
— Serio? Nie czujecie ...
... tego? — dziwiło się młode, marszcząc nos. — Wali trupem!
— Na pewno nie masz omamów zapachowych? — zagadnęła ironicznie złotooka. — Jeśli coś by tu śmierdziało, na pewno byśmy o tym wiedziały.
Nir zaszczyciło ją zrezygnowanym spojrzeniem. Po chwili wstało, przeszło za Jordan i zgięło się w pół, wsadzając głowę w opadające na ramię włosy partnerki. Wzięło głęboki oddech i uniosło oczy na zadziwioną zachowaniem resztę zgromadzenia.
— Nie sfracajcie na mnie ufagi. Sfąd też mogę rozmafiać — rzekło, nieco niewyraźnie, ale za to z wyraźnie lepszym samopoczuciem. — To fo tam?
— Nie będziesz mi faflotać we włosy — oburzyła się wampirzyca i machnęła na nie dłonią, jakby chciała przegonić natrętną muchę. — Opanuj się.
Nir pacnęło jej rękę i nie ustępowało.
— Cicho. Tak jest lepiej — zbyło ją i nieco odsunęło usta, by mówić normalnie. — Damy radę. Choć najlepiej to by było naprawić to coś, co się w Anji zepsuło. O co tu chodzi? Czemu wyglądasz tak… tak martwo? — wskazało na nią zza Jordan.
— Bo mnie otrułoś — wyrzuciła ze zmęczeniem.
Na to Nir ze zdziwieniem zerknęło na Jordan.
— Przecież zapakowałaś jej trochę mojej krwi, prawda? I co? Nic? — niedowierzało.
— Nic — warknęła dziewczyna.
Na to Sońce wyprostowało się. Westchnęło i podwinęło rękaw koszuli, ukazując przy tym otarcia na nadgarstku.
— Ech… No dobra. To weź się napij i miejmy to z głowy — zaproponowało i ruszyło w jej kierunku. Jordan i Cerion zareagowały w tym samym momencie. Jordan chwyciła ...