A macie za swoje! - Wakacyjna…
Data: 16.01.2022,
Kategorie:
wakacje,
Nastolatki
Zdrada
Autor: CichyPisarz
... plaży, był zauroczony dziewczyną i pragnął posunąć się dalej. Najlepsze było to, że do niczego jej nie musiał namawiać, tym bardziej zmuszać, to ona dała mu do zrozumienia, że poszłaby z nim na całość, gdyby tylko się dało. Nie był w stanie wytłumaczyć stanu, w którym się wtedy znalazł. Pragnął Mariki i czuł się nabuzowany emocjami jak zabujany nastolatek. Marika już nie tylko nim owładnęła, ona go wciąż zaskakiwała i kompletnie oczarowała.
Przy każdym wspomnieniu tej wakacyjnej przygody, nie był w stanie stwierdzić, czy to dobrze, czy źle, że tak się zachował. Jako mąż zawiódł, ale jako facet czuł się tryumfatorem. Już wiedział jak to jest być z taką małolatą, spełnił marzenie, które zdawało się być niemożliwe do zrealizowania. Już zawsze będzie się tym szczycił.
I jeszcze jedno nie dawało mu spokoju, a nie miał szansy, ani śmiałości tego wyjaśniać, bo "po wydmach" trochę się miedzy nimi popsuło. Zresztą wcale się temu nie dziwił. Zaczął to rozbierać na czynniki pierwsze, kiedy w nocy, przed odjazdem z nad morza, nie mógł zasnąć - Marika nie była dziewicą.
I kiedy tak pewnego dnia szedł pasażem galerii handlowej i wspominał wakacyjne szaleństwo, przykuł uwagę do tyłeczka idącej przed nim nastolatki.
Marika odczuwała konsekwencje przyłapania jej na paleniu przez rodziców resztę sierpnia i cały wrzesień. Musiała wracała zaraz po szkole do domu, otrzymała dodatkowe obowiązki, miała szlaban na wyjścia ze znajomymi. Dziesiątki razy kąsała w myślach rodziców ...
... uszczypliwymi uwagami, których nigdy nie byłaby w stanie zwerbalizować, ale samo myślenie o tym, jak się zabawiła z ich znajomym, dawało jej pewnego rodzaju satysfakcję. Już nie wspominała tych trudniejszych momentów spotkania, w jej pamięci pozostały raczej tylko te szalone. Najczęściej, złoszcząc się na kolejne kary rodziców, utwierdzała się w przekonaniu, że dobrze zrobiła, puszczając się z panem Irkiem.
- Może byś pojechała na rower? – zachęcała córkę Aleksandra.
- Najpierw zamykacie mnie w domu, a teraz mnie namawiasz na… - pożaliła się, zamieniając się w małą buntowniczkę.
- Aktywność na świeżym powietrzu dobrze ci zrobi. Ruszyłabyś się trochę, przewietrz głowę – namawiała mama.
Ostatnio na wycieczce rowerowej nad morzem byłam bardzo aktywna. Nie chciałabyś wiedzieć jak bardzo? – zaśmiała się, wspominając miejscówkę na wydmach i spoglądając na mamę. Zawsze robiło jej się tak jakoś lepiej, kiedy stawiała pewnego rodzaju kontrę, co z tego, że tylko w myślach.
- Nie mam ochoty – odbąknęła, choć pragnęła wyjść i odetchnąć od obecności rodziców, ale postanowiła, że i tak zrobi na przekór mamie.
Wciąż miała dość takiego traktowania. Jej znajome też wpadały z tytoniowym sekretem, ale ich rodzice podchodzili do tego zupełnie inaczej. Ostrzegali, tłumaczyli, ale też rozumieli ten trudny okres dorastania. Nic dziwnego, że wchodząc w dorosły wiek, młodzież eksperymentowała. Każdy był kiedyś młody. A ją traktuje się jak dziecko.
Po dziwnej rozmowie i licznych ...