Karolina i Robert. 10
Data: 06.02.2022,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Autor: ---Audi---
... skrzynkami...
Głośna muzyka, nikt nikomu nie zwracał uwagi.. a przecież byli jeszcze inny goście...
Muszą mieć względy... jak to ... biznesmeni...hm... hm...
Do 2 w nocy każdy z każdym gadał, śmiali się, pili... Robert był gwiazdą... i kumplem dla wszystkich... ale powoli impreza się kończyła...
Wszyscy byli dla mnie niesamowicie grzeczni, wielu próbowało zagadywać, ale nikt mnie nie podrywał... ani jednym słowem... czy nawet gestem...
Ale ich wzrok, spojrzenia facetów mówiły i tak wszystko... nawet tych z bocznych stolików.
Pończoszki nie raz się pokazały, a piersi bez stanika grały w takt muzyki...
Prawie sama, bo jakieś dwie dziewczyny też były, ale byłam gwiazdą imprezy...
Robert robił się zmęczony...
- Pójdziemy już, dobrze ?
- Tak, muszę się na jutro wyspać...
Pożegnaliśmy się i Jurgen nas odwiózł.
- Super impreza, jak zawsze szefie...
- A jak dobrze mi poszło, nowy rekord...
- Im starszy, tym jesteś lepszy...
Pośmieliśmy się. W pokoju niestety Robert znowu padł...
- Przepraszam, ale odpadam, rano się tobą zajmę...
- Dobrze, ja akurat seksu to miałam ostatnio dużo...
- To dobrze....
Ledwo zdążył zdjąć buty...
A ja, poszłam do wielkiej wanny.
Ciepła woda, bąbelki, nalałam sobie różowego winka... i odpływałam...
Ten John był taki przyjemny, delikatny... i te jego zaproszenia do domu rodzinnego.... może biedak naprawdę się zakochał... ?
Mam wrażenie, że nigdy nie byłabym sama, zawsze jakiemuś ...
... facetowi bym się podobała.... ale czy pozwoliliby mi na moje ekscesy... ?
Wątpię, facet chce kobietę posiąść i ją mieć na własność...
Byłabym więźniem miłości i ta miłość w końcu udusiłaby mnie. A mój Robert mnie wziął, posiadł... ale zostawił wolność.
Najpiękniejsza klatka, nawet ze złota, jest tylko klatką...
A nasza miłość jest, w moim przypadku i w jego, najpiękniejsza na świecie...
Dotknęłam cipki... cieplutka, rozluźniona i napuchnięta... gotowa, a nie ma z kim...
Wyszłam z wanny i nie wycierając się stanęłam przed łóżkiem...
Dotykałam piersi i cipki... patrzyłam na ręce Roberta, czułam ich dotyk... jak mnie pieści... jak ściska brodawkę...
Rozszerzyłam nogi i poczułam jakby mnie lizał...
Sama dotknęłam tyłek i rozszerzałam, aby dać wytchnieniu analowi... i czułam jak on go dotyka...
Jak pieści dziurkę, ale nie wchodzi... jak mnie jeszcze piecze, jak łapą skurcze na wspomnienie rypania w teatrze...
Dojść, czy poczekać... a może nagrać mu jak jestem niewyżyta...
Włożyłam palec do buzi i sama go sobie zagryzłam...
Poczekam... rano obudzi się i mnie zadowoli... tak... poczekam na męża...
Jest 9, czas się ruszyć.. obudziłam się pierwsza... zanurkowałam... czas postawić potwora...
Zaczął się budzić... nie musiał dociskać głowy, bo sama to robiłam...
Gdy stanął na dobre, usiadłam się na niego...
- To teraz porozmawiamy...
- Ty pierwsza opowiadaj Karolinko... ja później...
Zaczęłam o nudzie na początku, potem o szybkim i ...