1. KiDs (II). Całe życie na stadionie


    Data: 06.02.2022, Kategorie: Nastolatki sport, Autor: Falanga JONS

    ... mu jak bęben. Od strony ich młyna, w kierunku sektora gości przemieszczał się szybkim tempem jakiś osiłek. Za sobą ciągnął kawał materiału. Nie trzeba było być Sherlockiem, by pojąć, że jest to flaga. Ich flaga, którą tenże sprinter właśnie zwinął z ich płotu zmierzając z nią do swoich.
    
    Kurwa mać! Co teraz? Przecież nasi go nie dogonią, zresztą tam nie ma praktycznie nikogo, kto by mógł gonić i spróbować odbić flagę. Jak mogli do tego dopuścić, jak to się stało? I co? Ma teraz patrzeć jak biegnie? Za chwilę przebiegnie mu przed nosem. Ma wybiec? Tutaj? Na oczach prawie dziesięciu tysięcy ludzi? Już nie ma osiemnastu lat... Ale honor, ambicja, walka... Te wszystkie myśli zajęły Damianowi ułamek sekundy.
    
    Zerwał się natychmiast i jednym susem przesadził płot dzielący widownię od toru żużlowego. Szalonym sprintem w mgnieniu oka dogonił uciekającego. Depnął na flagę, dzięki czemu kibic gości wytracił pęd, tracąc lekko równowagę. Dobrze. Teraz trudniejsze zadanie. Puszczą mu nerwy i ucieknie do swoich, czy będzie próbował odzyskać łup? Szybki rzut oka na przeciwnika – wyższy o pół głowy, nieco szerszy, kurwa, będzie ciężko. Ale Damian, wykorzystując rozpęd przyładował pięścią w twarz rywala. W skali szkolnej to by była trójka, może z plusem. Tamten odczuł, ale nie wystraszył się. Odpowiedział butem. Damian uchylił się i odgryzł tym samym. Furia powoli ustępowała, wskoczyło racjonalne myślenie. Przyjął postawę defensywną zastanawiając się, jak idiotycznie może to wszystko ...
    ... wyglądać na oczach tylu tysięcy ludzi. Do uszu doszedł jakiś wrzask publiki zainteresowanej nowym spektaklem. Damian ostrożnie zerknął w tył. Zauważył, że zbliżali się do niego Brazil i jakiś młodziak. To dobrze, zaopiekują się flagą a on weźmie na siebie tego Zielonogórzanina, który teraz sprawiał wrażenie człowieka, który nie wie co robić. Czas działał na jego niekorzyść, jego ziomkowie nie mogli wyskoczyć z klatki, by przyjść mu z pomocą, więc z raz jeszcze ruszył na Damiana. Ten uchylił się przed ciosem i błyskawicznie odpowiedział atakiem z kolana. Znów wyszło kiepsko, ale dało przeciwnikowi coś do myślenia. Brazil z młodym byli coraz bliżej.
    
    - Bierzcie flagę i palcie wroty! – ryknął Damian. – A ty kurwa wypierdalaj, bo już psy wchodzą! – ostrzegł lojalnie wroga, zgodnie z kibicowskimi zasadami. Choć po prawdzie wolał, aby po prostu ta szopka na oczach tak licznej publiczności szybko się skończyła.
    
    Adrenalina buzowała jak testosteron u piętnastolatka, ale rozum zwyciężył. Tamten odwrócił się i pomknął ku swemu sektorowi. Damian odetchnął z ulgą. Naciągnął kaptur na głowę jeszcze mocniej i biegiem udał się w ślad za swoimi.
    
    - Jak to się kurwa stało, co wy tu odpierdalacie?! - już na sektorze ofuknął wszystkich dookoła.
    
    - Siedział wśród naszych, trochę z boku. Wykorzystał moment nieuwagi, zerwał fanę i poszedł... - dość niewyraźnym tonem odpowiedział Brazil.
    
    - No i co? On był już w połowie drogi a wy się dopiero zerwaliście do pogoni? W liczbie dwóch, kurwa? – ...
«12...91011...14»