1. KiDs (II). Całe życie na stadionie


    Data: 06.02.2022, Kategorie: Nastolatki sport, Autor: Falanga JONS

    ... ukradkowych spojrzeń na Damiana. Niewysoki, ale z charyzmą, to rzucało się od razu. Stał spokojnie w czarnej, sportowej kurtce Everlasta i kapturem na głowie, paląc papierosa. Jego harmonijna sylwetka, dłonie, może niezbyt duże, ale sprawiające wrażenie silnych... I Oliwia, podobnie, jak wcześniej Angelika poczuła pewien respekt. Miała jeszcze w pamięci jego wczorajsze wejście lwa na osiemnastkę Klaudii. No i dzisiejszy występ na boisku. Nie imponowały jej tego typu wydarzenia, ale obiektywnie musiała przyznać, że stanął w obronie honoru, pewnych wartości, gdy cały stadion stał i się gapił.
    
    Tak, to z pewnością była intrygująca osobistość.
    
    - No a wszyscy kandydaci na członków też musieli przychodzić w krótkich spodenkach? A może jeszcze sprawdzaliście co mają pod nimi? – zaperzyła się hardo blondynka.
    
    - Nie, tylko tobie mamy zamiar sprawdzić – odparował Damian znów wzbudzając przelotny śmieszek kolegów. – I koleżance, jeśli też chce wejść do grupy.
    
    Oliwia lekko wzdrygnęła się, przybierając postawę defensywną i próbując posłać jakieś pełne dezaprobaty spojrzenie. Napotkała parę oczu, które wczoraj zahipnotyzowały ją swą siłą, zdecydowaniem, determinacją. Teraz kpiąco, ale i poniekąd życzliwie się uśmiechały się lekko. Ciężko było jej przerwać ten wzrokowy pojedynek, ale w końcu spuściła oczy, czując i siłę chłopaka i swe, nieco żwawiej bijące serce.
    
    Śmieszne, czy nie, ale w pewien sposób urzekł ją zapach czystego, świeżo wypranego ubrania. A z oczu można było ...
    ... wyczytać tyle, że ni jest to żaden tępy dresiarz.
    
    Stojąc nieco z boku, zerknęła raz jeszcze na jego sylwetkę. Na czarnej kurtce, którą nosił Damian, z tyłu wydrukowany został napis „Tu się urodziłem i tu nastąpi koniec. Całe życie na stadionie”. Ten nieco pompatyczny, ale jednocześnie bardzo dobitny przekaz urzekł ją.
    
    - Dobra, niech będzie – machnął ręką Damian, nie dając dojść do głosu Angelice, szykującej jakąś ripostę. – Weźmiemy cię na próbę. Rozumiem, że chcesz uczestniczyć w życiu grupy, przygotowywać oprawy, jeździć na wyjazdy?
    
    - Tak. I właśnie chciałyśmy się zapisać na wyjazd do Częstochowy – odpowiedziała szybko blondynka.
    
    - Pięć dych od osoby – odezwał się Brazil. – Jeszcze nie wiemy, czy autokar wypali, po dzisiejszej porażce, pewnie wiele osób zrezygnuje z wyjazdu, więc nie wiemy jaki środek transportu wybierzemy. Ale pojedziemy na pewno, na forum dostaniecie szczegółowe informacje.
    
    - I pamiętajcie o krótkich spodenkach – do oddalających się dziewczyn dobiegł lekko ironiczny głos Damiana.
    
    Tomek siedział wygodnie w fotelu. Wciąż czuł ból, tak fizyczne, jak i psychiczny. Nie wiadomo co bolało bardziej.
    
    - Ofiaro losu – westchnęła wchodząca do pokoju Ania. – To już chyba ja biję się lepiej, niż ty!
    
    - I ty musisz mnie jeszcze wkurzać? – Nie była to do końca prawda. Bardziej zdołował się tymi słowami, niż wkurzył.
    
    - No dobrze, przepraszam... - odrzekła pojednawczo. – Jak ci poprawić humor?
    
    Pytanie nie wymagało odpowiedzi. W mieszkaniu było ...