KiDs (II). Całe życie na stadionie
Data: 06.02.2022,
Kategorie:
Nastolatki
sport,
Autor: Falanga JONS
... Zwrócił na nią uwagę już w zeszłym roku, gdy do liceum przyszedł świeży narybek. Wioletta pierwsza rzuciła się w oczy, nie tylko zresztą jemu. Ale ta schowana gdzieś z boku Oliwia biła ją na głowę. Choć nie ubierała się tak wyzywająco, czy nawet choćby pociągająco. Trzeba było jakiegoś czasu by wyłowić ją z tłumu. Ale jak już się ją znalazło...
Spojrzał na swe ciało w lustrze. Wiedział, że był zbudowany przynajmniej przyzwoicie. Dobrze opalony. Dbał o siebie i nie miał problemów z dziewczynami. Spojrzał na swojego penisa, który pobudzony do życia cieplą, spływającą wodą, sygnalizował, że od dłuższego czasu bezczynnie nudził się jak emerytka w szpitalnej poczekalni. Ujął go w dłonie i zaczął masować. Ten się wyraźnie ożywił.
Jeszcze wtedy, w klasie maturalnej, Oliwia go aż tak nie interesowała. Owszem, ładna, wręcz śliczna, ale on miał inne priorytety. Tak pod względem damsko-męskim, jak i życiowym. Pochłaniały go bez reszty. Dopiero później, czasem wracał myślami do niej a możliwość znalezienia się na jednej imprezie, zmotywowała go do działania.
Masował coraz twardszego członka coraz szybciej, wyobrażając sobie... Nie, nie Oliwię. Jej matkę. Wioletta trafiła w sedno, w każdym razie przesadziła tylko trochę. Oskar nie próbował żadnych amorów a przynajmniej nic na poważnie. Zwyczajnie, nie było ku temu okazji. Może gdyby był w jej klasie, pojechał raz, czy drugi na wycieczkę, wykorzystał jakieś sprzyjające okazje do flirtu. Ale takowych nie było. A sama ...
... nauczycielka nie sprawiała wrażenia otwartej na żadne choćby ćwierć niedwuznaczności.
Mimo to często wyobrażał sobie tę wtedy coś około czterdziestoletnią piękność, rozbierającą się na jego oczach. Zresztą co tam wtedy... Teraz sobie wyobrażał. Jak biorą razem prysznic, on ustawia ją przodem do ściany, mając przed sobą jej nagie plecy, długie nogi i oczywiście tyłek. Jak rozchyla te pośladki a ona posłusznie, rozstawia lekko nogi, by ułatwić mu wejście. A on wchodzi... Nie, nie w cipkę. Wchodzi w tyłek. Tak lepiej, perwersyjniej. Bardziej dominująco. I rucha ją. Nie kocha się, tylko rucha, rżnie, wiedząc, że pani profesor ma męża, ale w tym momencie ulega przed czarującym Oskarem. Jak wypina tyłek, chcąc, by Oskar wsuwał swego penisa jeszcze głębiej. Jak jęczy tak z rozkoszy, jak z bólu. Ale Oskar sobie nic z tego bólu nie robi, tylko rżnie nauczycielką mocno, ostro, silnie, z prawdziwą furią, zalewając swoją spermą jej dupę...
Wystrzelił. Trochę tego było po kilku dniach abstynencji. Potrzebował tego, uspokoił się. Zakręcił kurek, wytarł ciało i począł rozmyślać nad jakimś planem działania.
Czirliderki w roli podprowadzających, tańczyły za taśmą jak szalone, ale Mieszko już ich nie widział. Zerknął na czas lecący z boku – jeszcze kilkadziesiąt sekund do startu. Znalazł wreszcie dobre miejsce. Nic, tylko spokojnie odczekać. To już czwarty bieg meczu i jego drugi start. W pierwszym, tak zwanym biegu młodzieżowym, przyjechał drugi. Jeden z zielonogórskich juniorów okazał się ...