-
Weekend z Alą (V)
Data: 12.03.2022, Kategorie: małżeństwo, Sex grupowy Lesbijki Autor: koko
... rozpromienioną uśmiechem buzię. - Dobrze ci było? Ala wracała do siebie. Dotarło do niej, że Ola nadal porusza paluszkami w jej szparce. - Nie wiem co ze mną zrobiłaś - odpowiedziała słabym głosem. - Czuję się, jakbym odleciała w kosmos. Ola uśmiechnęła się i wyjęła dłoń z ciągle wilgotnej cipki. - Spróbuj jak smakujesz – powiedziała i przesunęła ociekającym od śluzu palcem po wargach Ali. Ta wysunęła język i nieśmiało zlizała kwaśno - słoną wilgoć. Wtedy Ola wsunęła palec do jej ust. - Smaczne, prawda? Ala ssała swoje własne soki i robiła to coraz bardziej łapczywie, bo palec Oli pobudził w niej jakieś ukryte receptory, o istnieniu których nie miała do tej pory pojęcia. Wszystko dziś było nowe i nieznane. Zrobiła to samo Oli. Lizały nawzajem swoje palce, dłonie, aż w końcu ponownie ich usta złączyły się ze sobą. Wtuliły się w siebie i zapadły w letarg. Ala obejmowała kochankę i powolutku wodziła koniuszkami palców po jej skórze. Poznawała ją, uczyła się jej. Gładka, aksamitna skóra delikatnie poddawała się naciskowi jej palców. Teraz robiła to już zupełnie świadomie i nie czuła onieśmielenia, czy odrazy. Wręcz przeciwnie, czuła, że to na nią działa. Kobiece ciało podniecało ją tak samo, jak twarde i surowe ciało mężczyzny. Nie mogła tego pojąć. Prowadziła przecież bogate życie erotyczne i wiele już doświadczyła. Szczerze wątpiła, czy coś potrafi ją jeszcze zaskoczyć. Do dzisiaj. - Czy... Czy ja jestem …? - zaczęła mówić urywanym głosem. - Nie ...
... wygłupiaj się. Nie jesteś lesbijką – uspokoiła ją Ola. Najwyraźniej czytała w jej myślach. - Ja też nie jestem - dodała. - To, co to było? - Zwykłe urozmaicenie. Nie wyobrażaj sobie za dużo - uśmiechała się i ciągnęła: - Nie ma nic lepszego niż ostre rżnięcie z facetem, ale mała odmiana nie zaszkodzi, prawda? Z kobietą jest inaczej. Ala zaczerwieniła się. Teraz kiedy nieco ochłonęła, bała się spojrzeć Oli w oczy. - Nie ma czego się wstydzić. Taka jest nasza natura – dodała jej otuchy. - A poza tym, to było mi z tobą kurewsko dobrze, wiesz? Dawno nie miałam takiej kochanki. Musimy to jeszcze powtórzyć – dodała i podniosła się z łóżka. - Ale najpierw trochę wina. - Która godzina? - spytała Ala zmieniając ton. Dotarło do niej, że przeholowała. Dawno temu powinna być w hotelu. - Nie puszczę cię teraz głuptasie – powiedziała Ola i wyjęła z szafki butelkę. - Ale ja mam męża. - No i co? Ja mam narzeczonego. - Wzruszyła ramionami. - Ale on czeka na mnie w hotelu - wyjaśniła Ala, zdezorientowana obojętnością dziewczyny. Ola popatrzyła na nią z niedowierzaniem. - Ala, ty zdziro! Jesteś bardziej pokręcona niż ja – krzyknęła i wybuchnęła śmiechem. - Chcesz powiedzieć, że jesteś tu z mężem? - Dopiero teraz zrozumiała jak wygląda sytuacja. - Taki numer pod jego bokiem? No, no. - Zagwizdała z podziwem. - Niezły z ciebie numer. - Ale nie chcę cię puścić. Mam ochotę na więcej – kontynuowała. - Pokażę ci kilka zabawek. Będzie ostro, zobaczysz. Ala popatrzyła na ...