-
Kara za grzechem chodzi (I)
Data: 20.03.2022, Kategorie: poligamia, Sex grupowy Romantyczne wakacje, miłość lesbijska, Autor: adix
... tych, którym brakuje odwagi. – Staram się. Naprawdę staram się. – No to powodzenia. A co do komputera to naciśnij równocześnie Control, Alt i strzałkę do góry. – Poczekaj, bo potrzebuję drugiej ręki. – Usłyszałem trzaski w telefonie. – Wow. Działa. Jesteś moim najlepszym informatykiem. Zawsze mi pomożesz. – Podobno lubimy bardziej osoby, którym pomagamy. – I co? Działa? Lubisz mnie bardziej? – A można cię lubić jeszcze bardziej? Marta opuściła paletę malarską i wlepiła we mnie badawczy wzrok. – Można. – Zaśmiała się Ania. – Muszę ci się kiedyś w końcu odwdzięczyć za tę pomoc. Wykorzystać regułę wzajemności. A jak wakacje? Spojrzałem na nagą Patrycję opartą o balustradę. – Spędzamy czas z Martą w miłym towarzystwie. Naprawdę sympatycznie. A jakie tu widoki. – Skupiłem wzrok na apetycznych pośladkach Patrycji. – Przecudowne. – Ok. To życzę udanych wakacji i bezpiecznego powrotu do mnie, to znaczy do Polski. – Dzięki. Miło było pogadać. – Rozłączyłem się. – Kurwa. – Marta zaklęła. – Za mocno pociągnęłam tym pędzlem. – Machnęła ręką ze złością. – Muszę teraz poprawić. – Dobra artystyczna kreska. – Chciałem ją pocieszyć. Spojrzała na mnie srogo. – Trzeci raz już dzwoni do ciebie w tym tygodniu. Nagle dwie lewe ręce dostała jak jesteśmy na wakacjach. A do mnie nie zadzwoni zapytać jak spędzam wakacje. – Jakbyś była dla niej bardziej życzliwa to by dzwoniła. Czy wy nie możecie zakończyć etapu wzajemnych żali i pretensji z ...
... dzieciństwa? Czas ruszyć do przodu i cieszyć się, że siostra odnosi sukcesy. – Mhm. Ukochana córeczka tatusia. – Zamknęła oczy i wzięła kilka głębokich wdechów, aby się wyciszyć. Zamoczyła pędzel w ultramarynie i poprawiła morskie fale. Pół godziny później skończyła malować. – Uff – westchnęła Patrycja. – Nie wiedziałam, że to takie męczące zajęcie. Wolę jednak być w ruchu. Podeszła do Marty, wykonując po drodze kilka skłonów i przysiadów, aby pobudzić ciało do życia. – Wow – krzyknęła z ekscytacją, spoglądając na dzieło Marty. – Dla takiego efektu, warto było się pomęczyć. Zazdroszczę ci takiego obrazu na ścianie. – Tak, faceci będą zachwyceni. – Marta wpatrywała się w namalowaną na obrazie Patrycję z zachwytem. – Będą pytać skąd wzięłam taką piękną modelkę. Dziewczyny spojrzały na siebie. – Dzięki. – Patrycja objęła Martę i przytuliła do siebie. Marta zastygła i zrobiła wielkie oczy. Ja też. Nie przywykliśmy do tak swobodnego i spontanicznego zachowania. Żałowałem, że to nie ja byłem wirtuozem pędzla i że to nie mnie ujmuje teraz w swoich ramionach. Zazdrościłem Marcie kontaktu z nagim ciałem Patrycji. Patrycja widząc zakłopotanie Marty cofnęła się i uwolniła ją z objęcia. – Nie wiedziałam, że jestem taka seksowna od tyłu. – Patrycja pochyliła się nad obrazem. – Ale nie namalowałaś blizny. – Jakiej blizny? Odwróciła się i wskazała palcem ledwo widoczną skazę na plecach. – Pamiątka po rowerowych szaleństwach z przyjaciółmi. Trenują downhill, ...