Nocny pociąg z rudzielcem, czyli na…
Data: 27.03.2022,
Kategorie:
Zdrada
wulgaryzmy,
nieznajomy,
Brutalny sex
Autor: Agnessa Novvak
... okolicznościach, nie zwróciłbym na twą osobę większej uwagi. A przynajmniej nie zbytnio pozytywnej. Tymczasem nie mogę przestać na ciebie patrzeć, myśleć o tobie i wyobrażać, jak…
Przerywam pocałunek, słysząc świszczący oddech, przebijający się przez miarowy stukot kół. Wciągam do płuc ciężkie powietrze, wysycone duszącym aromatem tanich perfum, potu i żądzy tak namacalnej, że wżera mi się w pory skóry.
Wbijam palce obu dłoni głęboko w twój miękki tyłek i na powrót przysiadam na łóżko, ciągnąc cię za sobą. Jesteś sporo cięższa, niż przewidywałem i najwyraźniej jeszcze bardziej napalona. Bez najmniejszego słowa zachęty obejmujesz mnie za szyję i przytulasz mocno, wciskając mą twarz w swój biust. Choć właściwie nie zaczęliśmy nawet porządnej gry wstępnej, dyszę głośno wprost w ściśnięte ramionami piersi, czując, jak napierasz na mnie nie tylko nimi, brzuchem czy udami. Osaczasz mnie swą wabiącą lepkością, niczym doświadczona łowczyni, kusząca zdezorientowaną, nieświadomą zagrożenia ofiarę, obietnicą rozkoszy absolutnej.
Jeśli teraz cię nie odepchnę, nie wstanę i się nie ubiorę, nic mnie już nie powstrzyma.
– Mirello – zaczynam nerwowo, czując narastającą gulę w gardle – jeśli teraz nie wstanę i się nie ubiorę, nic mnie już…
Spoglądam w twe oczy, chcąc podkreślić wagę deklaracji kontaktem wzrokowym. I popełniam kolejny błąd. Być może największy od momentu wejścia do pociągu. Na peron. Wyjścia z domu. Zgodzenia się wyjazd. Tylko czy na pewno? Może to nie jest ...
... błąd? Albo ja z pełną premedytacją chcę go popełnić?
– Zdajesz sobie sprawę, co to znaczy, że mąż mnie nie zaspokaja? – przerywasz mi znacznie pewniejszym tonem, niż mój własny. – I nie akceptuje moich skłonności? Jestem nieustannie napalona i tak rzadko mogę dać ujście swym żądzom… Ja lubię ostro, rozumiesz? Chcę, żeby mężczyźni mnie wykorzystywali! Mocno, brutalnie, bez litości. Pragnę tego! Sprawia mi przyjemność, kiedy mnie biją. Duszą. Drapią. Gryzą. Uwielbiam, jak wciskają swoje wielkie, nienasycone chuje w moją spragnioną pizdę, w gardło, w...
Jakim cudem w ciągu kolejnych paru chwil z może i prowokatorki, ale jednak tylko prowokującej, stałaś się… kim? I jak mam nazwać ową sytuację, rzeczywistość, efemeryczną relację między dwojgiem przypadkowych nieznajomych, do której najwyraźniej dążysz? Przychodzą mi do głowy różne pojęcia, od masochizmu i uległości, po sadyzm i dominację, ale co właściwie o nich wiem? Poza suchą, encyklopedyczną definicją i zapewne mocno przekłamanym obrazem, zbudowanym przez wątpliwej jakości czytadła (i kręcone na ich podstawie filmidła) dla znudzonych gospodyń domowych, niewiele. Co najwyraźniej doskonale zauważasz w wyrazie mej twarzy. Milkniesz na moment, jakbyś zastanawiała się, czy jeszcze coś dopowiedzieć, ale boisz się reakcji.
– Albo teraz, w tym przedziale, weźmiesz mnie na wszelkie możliwe sposoby albo wypier...
Zrywam się cały roztrzęsiony, mokry od potu, w panice boleśnie uderzając nadgarstkiem o bok łóżka. Otwieram oczy i ...