1. Na górze róże, na dole... na…


    Data: 29.03.2022, Kategorie: genderfluid, Fantazja długa fabuła, Brutalny sex Lesbijki Autor: Mjishi

    ... mogę ci zrobić.
    
    Wiem, co przeszło przez tę rudą głową. Była tam myśl o tym, czego naprawdę chcę. Ale postanowiło tę myśl zachować dla siebie.
    
    — Chcę teraz. I t u t a j — przy ostatnim słowie wymownie przerzucam spojrzenie z Nir na swoje krocze.
    
    Śmieje się. W ten swój charakterystyczny sposób, kiedy skupia się na tym, by bagatelizować seksualne napięcie. Tak swoje jak i moje. Pewnie gdybym mówiła bardziej prowokacyjnie, zareagowałoby inaczej. Ale celowo mówię całkiem oschle. Nie chcę, by tym razem były w tym jakiekolwiek emocje. Chcę czystej mechaniki. I czystego zdobycia władzy.
    
    — Spieszę się, kochanie — przypomina.
    
    Nigdy tego nie powiedziałam, ale bardzo lubię, kiedy zwraca się do mnie w ten sposób. Chyba to wie. Odwraca się i idzie do spiżarni. Odkąd ze mną mieszka, nawet są tam jakieś jadalne rzeczy. Wychodzi z pięciolitrowym słojem i pakuje do niego pokrojone owoce. Zalewa czymś i zakręca. Sprząta po sobie i chce wyjść, ale blokuję przejście.
    
    Patrzy na mnie z miłością. Kładzie dłonie na biodrach.
    
    — Naprawdę się spieszę. Wiesz, że nie lubię się spóźniać. Jak wrócę to…
    
    — Nie obchodzi mnie jak wrócisz — przerywam stanowczo. — Masz klęknąć, rozpiąć mi spodnie i obciągnąć, jakby od tego zależało twoje życie.
    
    Lekko parska śmiechem. Ale moje twarde i chamskie spojrzenie utrudnia żartowanie.
    
    — Jakby od tego zależało moje życie? — drwi. — Bo co? Jak ci nie obciągnę, to mnie zjesz, kochanie? — powątpiewa i zręcznie mnie wymija.
    
    Nie daję za ...
    ... wygraną. Zatrzymuję Nir, kiedy przechodzi przez korytarz. Przedramieniem przytrzymuję za szyję, drugą dłonią chwytam obie ręce za plecami.
    
    — Wiesz, że jestem od ciebie silniejsza. Mogę zrobić z tobą co mi się podoba.
    
    — Jordan, naprawdę się spieszę teraz. Puść, proszę — mówi niewzruszone. Nie chce wejść w naszą standardową grę. To dobrze. Ja też tego nie chcę.
    
    Nie reaguję. Rozluźniam jednak ucisk na szyi, bo potrzebuję ręki, żeby sięgnąć do rozporka.
    
    — Jordan, nie teraz. Jak wrócę będziemy mieć… — nie daje mi w spokoju wyciągnąć sztucznego członka. Zmusza mnie, by dłonią zamknąć jej usta. Ale pod wpływem naprężenia, penis sam wydostaje się ze spodni. Napiera teraz na jej pośladki.
    
    Znamy się już na tyle, że znam większość tych małych, niepozornych rzeczy, które niesamowicie ją podniecają. W czołówce zdecydowanie są moje dłonie – w jakiejkolwiek sytuacji; mój cyniczny, acz prowokujący wyraz twarzy, kiedy nieco się z nią drażnię; demonstracja siły — najlepiej na niej; oraz moment, kiedy sztuczne przyrodzenie pręży mi się pod ubraniem.
    
    Szczerze powiedziawszy zakładałam, że jak tylko zda sobie sprawę, co mam między nogami — podda się. Może się trochę podroczy, ale koniec końców się podda, bo przecież obu nam zależy na spełnieniu.
    
    Jednakże nic takiego się nie dzieje. Nir dalej się opiera. I zaczyna być w tym coraz bardziej stanowcze. Gryzie mnie w dłoń zakrywającą usta. Mocno. Ewidentnie dając sygnał, że mam ją zabrać. Zabieram więc, ale wciąż przytrzymuję ciało przy ...
«12...131415...34»