Na górze róże, na dole... na…
Data: 29.03.2022,
Kategorie:
genderfluid,
Fantazja
długa fabuła,
Brutalny sex
Lesbijki
Autor: Mjishi
... więc tobie o tym decydować.
Wyjaśnia to całkiem trafnie. Wszystko się zgadza. Wsuwam dłoń w spodnie, ale nie pod majtki. Powoli masuję tamtejsze rejony. Nie muszę długo czekać, kiedy jej biodra same zaczynają się lekko poruszać, szukając więcej kontaktu. Uśmiecham się i zerkam w górę. Na obnażoną szyję. Nie widać śladów po moich kłach. Zawsze smaruję je moją własną krwią, by się szybciej zagoiły. Widzę jednak zadrapanie przy obojczyku. Powstało podczas naszej szarpaniny. Wiem, że ma też siniaka na udzie. Uderzyło się chyba o framugę w pewnym momencie.
Prawą rękę zaciska na moim ramieniu, lewą na podłokietniku fotela.
A ponoć to wampiry mają nimfomańskie wręcz żądze. Nir najwyraźniej też ma wiele wiecznie niezaspokojonych chęci.
— Takie jesteś spostrzegawcze, co? — droczę się i nieco ściskam przez materiał jej wzgórek.
Gwałtownie wciąga powietrze. Na twarzy pojawia się większy uśmiech. Patrzy na mnie i przygryza dolną wargę.
— A podobało ci się? — pytam, bo koniec końców nie doszło wtedy. Nie pamiętam nawet, czy było mokre. Nie miało to dla mnie znaczenia.
Ściąga brwi w podstępnym wyrazie.
— A po co ci ta informacja? — odpiera. — Chcesz zniszczyć sobie całą zabawę? Może tak, a może nie — przekomarza się prowokująco. — Na pewno nie stała mi się krzywda, kochanie — dodaje dla pewności.
Uśmiecham się, widząc je takie. Tak. Ten typ zachowania, to podejście i ta frywolność zdecydowanie utrudniały mi zaprzeczanie uczuciom.
— Hmmm… — mocniej napieram ...
... dłonią na miednicę. — Tak czy inaczej, chyba należy się ci się nagroda za poprawną analizę sytuacji — i wślizguję się pod bokserki.
— Uuummm — wydaje świadectwo przyjemności. Ale zaraz z chichotem wciska głowę w fotel, nad moim ramieniem. Gryzie mnie przy szyi. — Jeśli chodzi o a n a l-izy, to raczej ty jesteś tu specjalistą…
— Ooo! — Przesuwam palce w okolice odbytu. — Jak chcesz, to może być i taka nagroda — zapewniam, ignorując to infantylne podejście.
— Nie, nie, tam było dobrze — mówi w materiał mojej koszuli.
— Tutaj? — na powrót wnętrzem dłoni masuję jej łechtaczkę, a palcami błądzę wokół wejścia do pochwy.
— Uhuuum — potwierdzenie przychodzi stłumione, ale na całkiem wysokich tonach.
— A tu? — wsuwam w nie dwa palce, kciukiem pocierając wzgórek.
— Tu nawet lepiej — mruczy. Odchyla się na chwilę i rozpina mi koszulę. Zsuwa materiał na tyle, ile się da, by przylgnąć pocałunkami do mojej skóry. Lewą dłoń pakuje mi pod ubranie i delikatnie bawi się piersią.
Jest mi niesamowicie dobrze w tej sytuacji. Czuję ciepło. Dużo ciepła. Czuję, że jestem kochana.
~~
Anja nie mogła zrozumieć, jak funkcjonuje ich relacja. Siedziała całkowicie osłupiała pod wpływem tej historii. Uspokoiła się, bo ewidentnie wyglądało na to, że Nir nie cierpiało, ale za nic nie mogła pojąć dlaczego.
Cerion przyssała się do butelki z ambrozją od wróżki i co chwila przechylała ją, biorąc kolejne łyki.
— Wszechświat byłby nad wyraz okrutny, jeśli naprawdę okazałaby się ...