Na górze róże, na dole... na…
Data: 29.03.2022,
Kategorie:
genderfluid,
Fantazja
długa fabuła,
Brutalny sex
Lesbijki
Autor: Mjishi
... człowiekiem — rzuciła w końcu.
— Okazałoby — poprawiła ją Anja.
— Jordan mówiła, że wszystko jedno. Więc się odczep z tą swoją poprawnością polityczną. Chociaż raz.
Anja, urażona, szukała u Jordan wsparcia, ale ta wzruszyła ramionami.
— Naprawdę — zapewniła. — Powiedziała, powiedział, powiedziało, a nawet powiedzieli, — dodała, unosząc palec dla podkreślenia, — że którekolwiek z powyższych jest poprawne. Najistotniejsza jest ponoć wygoda rozmówcy. Nir mówi, że wie kim jest i to, jak ktoś się o niej, nim, czy nich wypowiada, tego nie zmieni.
Anja ewidentnie nie była zadowolona. Cerion natomiast — ogromnie.
— Ale to prawda, że na tę idiotyczną w polskim formę nijaką, lub, jak zdążyło mnie pouczyć, obecnie nazywaną „neutralną”, reaguje najweselej — dodała jeszcze ciemnowłosa. — Mam jednak wrażenie, że głównie dlatego, że jest ona właśnie idiotyczna.
Cerion zmierzyła ją lodowatym spojrzeniem, Anja tryumfalnie się wyprostowała.
— No i po co to zrobiłaś? — wyrzuciła najstarsza. — Teraz przez resztę życia się będzie puszyć i nas poprawiać co chwilę.
Jordan uśmiechnęła się przebiegle.
— Lubię patrzeć jak cierpisz — szepnęła złowieszczo.
Zanim Cerion zdążyła rzucić kolejną, całkiem zbędną uwagę usłyszały, jak otwierają się drzwi wejściowe.
— Jordan, Hakumi jest na dworze, a ja jestem super napalone — doszedł ich uszu podekscytowany szept. — Rozbieram się.
Cerion i Jordan parsknęły śmiechem. Anja w zdziwieniu uniosła brwi najwyżej jak ...
... mogła.
— Kochanie, rozważ jednak wejście do salonu w ubraniu! — krzyknęła Jordan zanim coś jeszcze się młokosowi wymsknęło. — Mamy gości! Wampirzych, więc nie mrucz pod nosem żadnych obelg. Usłyszą.
— Idę do pokoju. Obyśmy się nigdy nie poznali. Miłego wieczoru życzę — odpowiedział im kolejny szept. Tym razem przepełniony zażenowaniem.
— Nie przesadzaj, chodź. Cerion nie wierzy, że tyle udało ci się ze mną przeżyć. I mówi, że nie mam uczuć! — przy ostatnim zdaniu weszła na skarżący ton i porozumiewawczo zerknęła po siostrach. Pokazała trzy palce prawej ręki i bezgłośnie symulowała odliczanie.
Trzy, dwa, jeden iiii… wskazała na wejście do salonu, w którym pojawiło się obruszone Słońce. Lekko niepewnie weszło do pokoju, mierząc wszystkich podejrzliwym spojrzeniem. Od razu skierowało się w stronę zajmującej fotel Jordan i usiadło na niej okrakiem. Przytuliło.
— Jordan jest bardzo uczuciowa! Proszę odwołać te skandaliczne oszczerstwa — powiedziało, mierząc Cerion pseudo groźnym spojrzeniem. Jordan w tym czasie, wtulona w dzieciaka, uśmiechnęła się złośliwie i zwycięsko.
— Och uwierz mi, nawet gdybym to powiedziała, to byłoby to w ramach komplementu — rzekła, z pożałowaniem patrząc na pyszącą się nie wiadomo czym siostrę. — Niestety Jordan już na takie komplementy nie zasługuje — dodała dosadnie i wyzywająco kiwnęła na nią brwiami.
— Jordan zasługuje na wszystkie komplementy. A uczucia nie są słabością.
— W końcu! — westchnęła głośno i z prawdziwą ulgą Anja, czym ...