1. Na górze róże, na dole... na…


    Data: 29.03.2022, Kategorie: genderfluid, Fantazja długa fabuła, Brutalny sex Lesbijki Autor: Mjishi

    ... fundamentalnych zasad, jakie przyjęliśmy. I to po ogromie dyskusji i dogłębnych analiz tematu. I niedawnym ustaleniu — wyjaśniła niewygodną prawdę.
    
    — Łaaaał, Jordi. To chamskie nawet jak na ciebie — zawyrokowała najmłodsza.
    
    — No ale mam rację przecież! Nir nie jest człowiekiem! Byłoby zadowolone, gdyby się okazało, że nie jest, ale nie chce robić kolejnych testów, bo się boi, że każdy dobitniej wskaże, że jednak jest istotą ludzką.
    
    — Czyli jakiś już wskazał? — dopytała.
    
    — Ech… Tak. Poprosiłam Hollinsa, żeby wykonał test z krwi. Wyszło, że jest ludzka, wiec Nir się zamknęło i już nie chce rozważać innych możliwości.
    
    — Oooch — Anję naglę olśniło. — To czemu zgodziłaś się, że nie będziesz tego kwestionować?
    
    Jordan tylko rozłożyła ręce. Zgodziła się, bo wiedziała, że tego Słońce od niej oczekuje. Ale od początku zakładała, że nie zamierza na tym poprzestać.
    
    — Teraz już lepiej rozumiem — ciągnęła blondynka. — Ale ty też powinnaś — stwierdziła.
    
    — W jakim sensie? Jej zacietrzewienie wynika z bólu, przed którym ucieka. Informacja, że istnieją nadnaturalne istoty, a ono jest tylko człowiekiem wywołuje ból. Więc żeby go uniknąć, woli porzucić temat i starać się na nowo wsadzić taką możliwość do świata fantazji. Napędza to strach przed konfrontacją marzeń z rzeczywistością. A to bez sensu!
    
    — Czyyyżby? — zagadnęła dziewczyna z cynicznym uśmiechem. Zaraz jednak żachnęła się i udała zrozumienie. — Masz rację. Ty i twoja chęć udowodnienia jej nadzwyczajności to ...
    ... zupełnie co innego — mówiła z udawanym przekonaniem. — Ciebie w końcu napędza strach przed bólem, jaki wywołałaby jej śmierć. Ono uparcie chce się zgodzić na wynik, zostawić temat i nauczyć się z tym żyć, by chronić się przed kolejnym zawodem, a ty uparcie nie chcesz zgodzić się na wynik, bo tobie też on nie po drodze. Ono chowa się przed bólem nie chcąc dalej potwierdzać swojego człowieczeństwa, a ty schowasz się przed bólem odcinając od niego, jako istoty ludzkiej. Masz rację. Ta obietnica, którą na nas wymusiłaś, to zupełnie inna sytuacja niż niechęć przeprowadzenia kolejnych testów. Naprawdę, Jordi, całkiem inna sytuacja — zakończyła sarkastycznie. — W ogóle nie widzę podobieństwa. Jej zachowanie jest g ł u p i e .
    
    Jordan chciała coś powiedzieć, ale ugodzona faktami, jedynie przejechała językiem po zębach i zrezygnowała.
    
    — Prawda w oczy kole? — dogryzała dalej, z wyzywającą miną.
    
    Jordan westchnęła i w bezsilności wyrzuciła w górę ręce.
    
    — To co ja twoim zdaniem mam zrobić? Miałaś kiedyś do czynienia z taką krwią? Krwią, która uodparnia na srebro i słońce? Mam tak po prostu porzucić temat? To niedorzeczne!
    
    — Tego nie powiedziałam — broniła się. — Ale polecam, żebyś jednak za nią poszła i powiedziała prawdę. Całą — podkreśliła.
    
    To całkiem zbiło Jordna z tropu.
    
    — Mam iść i powiedzieć, że tak bardzo chcę udowodnić jej nadnaturalność, bo jeśli jest człowiekiem, to musimy się rozstać?
    
    — Nie! — krzyknęła wręcz. — Zwariowałaś?!
    
    — No to ja też już nie ...